To już jego druga wpadka, bo w trakcie kampanii wyborczej jego wolontariusze nielegalnie powiesili plakat. Kandydat tłumaczy, że w obu przypadkach mógł dopuścić się wykroczenia z powodu... nieznajomości przepisów.
Główną rolę podczas niedzielnego incydentu odegrał samochód kandydata. Zaparkował on auto w pobliżu straży pożarnej, gdzie swoją siedzibę miała komisja obwodowa nr 3. Jeden z mieszkańców Miastka wykonał zdjęcie samochodu z plakatem kandydata na tylnej szybie.
Przeczytaj wszystko o wyborach na Pomorzu
- Dostaliśmy zgłoszenie, że podjechał swoim pojazdem w pobliże siedziby komisji. Miał złamać ciszę wyborczą poprzez agitowanie za pomocą przyklejonego do tylnej szyby plakatu - potwierdza Waldemar Wieczorek, oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Kandydat nie poczuwa się do winy. - Samochód postawiłem pod blokiem w pobliżu siedziby komisji, bo tam mieszkam - oburza się. - Zupełnie zapomniałem, że znajdujący się na tylnej szybie plakat może być nielegalny. Moje ugrupowanie też mnie o tym nie poinformowało, więc spokojnie poruszałem się samochodem po mieście. Pojęcia nie miałem, że tak się narażam. Teraz widzę, że "życzliwych" nie brakuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?