- Przyczyny są trzy, dla których podjąłem taką decyzję. Pierwsza to złe gospodarowanie środkami finansowymi zakładu z naruszeniem ustawy o finansach publicznych. Po drugie, naruszane były ustawy o zamówieniach publicznych, czyli występowały błędy w prowadzonych inwestycjach, co powodowało straty finansowe. Trzecia, najistotniejsza rzecz, to brak właściwego zarządzania zasobami ludzkimi w zakładzie - wylicza Roman Ramion, burmistrz Miastka. - Utraciłem do dyrektora zaufanie i nie widzę możliwości dalszej współpracy. Z uwagi na występujący aspekt pracowniczy zwolniłem go z obowiązku świadczenia pracy.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, by zwolniony z takiego powodu przebywał do końca w zakładzie pracy - dodaje.
Ponadto burmistrz podkreśla, że w tej sprawie używanie słowa "mobbing" byłoby niewłaściwe.
- Musiałby iść za tym prawomocny wyrok. Stwierdzono po prostu złe relacje pomiędzy dyrektorem a pracownikami - wyjaśnia.
Zagaja szefem Zakładu Wodociągów i Kanalizacji był od 2002 roku. Odprawy nie dostanie.
Próbowaliśmy skontaktować się z podwładnym burmistrza. Przez cały dzień nie odbierał telefonu. Przed decyzją o wypowiedzeniu umowy o pracę bronił się w następujący sposób.
Czytaj także: Duża podwyżka wody wprowadzona fortelem
- Jestem wymagającym szefem. Od pracowników oczekuję rzetelnej, dobrej pracy. Może to rodzić konflikty, ale z pewnością nigdy nie dopuściłem się mobbingu - zapewniał Zagaja. - Wymagam dużo od siebie i tego samego oczekuję od pracowników. Konflikt dotyczył w zasadzie jednego pracownika i na pewno nie był spowodowany mobbingiem.
Zaczęło się od pisma wysłanego przez podwładnego do burmistrza. Poinformował w nim m.in. że dyrektor Zagaja jest apodyktyczny i nie znosi sprzeciwu. Stwierdził, że nie szanuje on pracowników i obarcza ich winą, nawet gdy nie zawinili w danym przypadku. Anonimowe doniesienie w tej sprawie zostało przekazane też Prokuraturze Rejonowej w Miastku.
- Poprosiliśmy Radę Miejską o przeprowadzenie kontroli. Gdy otrzymaliśmy jej wyniki zarejestrowaliśmy podejrzenie popełnienia przestępstwa. Sprawa jest w początkowej fazie, więc na razie niewiele mogę o niej powiedzieć - zastrzega Krzysztof Młynarczyk, szef Prokuratury Rejonowej w Miastku.
Wszystkich pracowników wysłuchał osobiście burmistrz Miastka, który powołał specjalną komisję. Jej szefem był sekretarz gminy Jan Gajo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?