- Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał nam rację, stwierdzając, że naszym obowiązkiem jest zapewnienie dostępności do leków w porze nocnej i w dni wolne od pracy - twierdzi starosta Jacek Żmuda-Trzebiatowski.
Adwokat aptekarzy widzi sprawę zupełnie inaczej. - WSA stwierdził nieważność uchwały ustalającej grafik dyżurów - mówi mecenas Leszek Gogoliński, który reprezentuje farmaceutów z Miastka. - Mówienie o wygranej starostwa jest dużym nadużyciem, ponieważ fakty świadczą o tym, że wynik postępowania był całkowicie odwrotny - dodaje.
Według starostwa, poprawiona po wyroku uchwała z ustaleniem dyżurów aptek powinna być respektowana. - Przesłaliśmy ją do aptekarzy z prośbą, by się do niej stosowali - oznajmia starosta Żmuda-Trzebiatowski. - Rozpisano w niej grafik dyżurów na cały 2011 rok. Dotąd zawsze robiła to Izba Aptekarska, a teraz sąd na nas scedował ten obowiązek.
Przesłanie uchwały aptekarzom na niewiele się zda, bo - wbrew wcześniejszym sygnałom - nie zamierzają słuchać starostwa. Już przygotowują zaskarżenie nowej uchwały i ani myślą wracać do nocnego dyżurowania, czego zaprzestali 1 stycznia 2010 roku.
- Poprzednia uchwała dotycząca tzw. dyżurów została uznana za sprzeczną z prawem. Teraz mamy do czynienia z nową uchwałą Rady Powiatu Bytowskiego w tym samym zakresie, ale już na kolejny rok. Także co do niej będą podjęte kroki prawne celem jej zaskarżenia i stwierdzenia niezgodności z prawem w zakresie, który dotyczy tzw. dyżurów - wyjaśnia adwokat. - Nie można stanowić prawa miejscowego na zasadzie, że bez względu na wszystko ma być tak, a nie inaczej. Należy uwzględniać prawa farmaceutów i potrzeby społeczności.
Według farmaceutów, ich prawa i potrzeby społeczności wystarczająco spełnia system wprowadzony po wybuchu konfliktu ze starostwem. Wbrew woli urzędników dyżury polegają na pracy od godziny 8 do 22, a nie całodobowej.
Starosta przyznaje, że w żaden sposób nie może zmusić aptekarzy do 24-godzinnego dyżurowania. Nie pomogło nawet doniesienie do prokuratury, które zostało natychmiast oddalone.
- Jeśli jednak doszłoby do zagrożenia życia lub zdrowia z powodu braku dostępności do leków, to farmaceutom grozi odpowiedzialność karna - straszy starosta.
- Starosta buduje fikcję. Jeśli ktoś się źle czuje, to powinien udać się do szpitalnej izby przyjęć, a nie do apteki - odpowiada mecenas Gogoliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?