Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Metropolitalne Debaty w Olivii. Chcemy metropolii na Pomorzu! Razem można lepiej i więcej [zdjęcia, wideo]

Jarosław Zalesiński
Zastanawiamy się wspólnie, jak zbudować silną metropolię na Pomorzu, dobrze służącą mieszkańcom regionu. Pierwsze spotkanie z cyklu METROPOLITALNYCH DEBAT W OLIVII odbyło się już 22 stycznia. W debacie metropolitalnej „Dziennika Bałtyckiego”, zorganizowanej we współpracy z Olivia Business Centre i Stowarzyszeniem Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot, uczestniczyli członkowie rządu, parlamentarzyści i samorządowcy. Nie padł ani jeden głos przeciwko idei powołania metropolii na Pomorzu.

33 samorządowców, polityków i przedstawicieli świata biznesu podpisało wczoraj deklarację na rzecz utworzenia związku metropolitalnego na Pomorzu. Do tego ważnego aktu doszło podczas pierwszej z cyklu debat metropolitalnych, zorganizowanej przez redakcję „Dziennika Bałtyckiego”. Partnerami debaty byli Olivia Business Centre i Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot.

- Chciałbym widzieć metropolię jako pewien system wartości, jako podróżowanie w jednym kierunku i zgodę co do rozłożenia akcentów oraz ciężarów i dóbr - mówi Patryk Demski, burmistrz Pelplina, który był jednym z uczestników debaty.

Nasi paneliści dyskutowali w Olivia Business Centre nie tyle o tym, „czy” warto tworzyć metropolię na Pomorzu, bo co do tego wszyscy byli przekonani, że TAK, lecz kiedy ma ona szansę stać się faktem na wzór metropolii śląskiej. - Ustawa metropolitalna to zwieńczenie pewnego procesu, który musi się dokonać wcześniej. Akt ustawowy nie rozwiąże wszystkich problemów, jeżeli wcześniej nie zostały one rzetelnie przedyskutowane - przekonywał wczoraj Paweł Chorąży, podsekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju.

Jest więc o czym dyskutować, dlatego do czerwca zorganizujemy jeszcze trzy takie debaty.

Wydarzenie na Facebooku - dołącz!

Relacja z pierwszej debaty - zapis relacji na żywo

Rozmowy po debacie:

W sprawach metropolii dawno ukończyliśmy szkołę podstawową i mamy maturę. Uchwalcie dla nas tę ustawę!

Bodaj po raz pierwszy w długiej historii debat nad utworzeniem na Pomorzu metropolii udało się spotkać przy jednym stole nie tylko prezydentów trzech miast: Gdańska, Gdyni i Sopotu, ale także innych samorządowców, parlamentarzystów zarówno obozu rządzącego, jak i opozycji, i wreszcie przedstawicieli środowiska biznesu i nauki (co prawda rektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. Jerzy Gwizdała nie mógł wziąć udziału w debacie, ale złożył swój podpis pod ogłoszoną na koniec spotkania deklaracją poparcia dla utworzenia związku metropolitalnego na Pomorzu). Może też po raz pierwszy wśród osób reprezentujących różne środowiska polityczne i różne instytucje - od rządu po gminę, tak jednogłośnie wybrzmiała teza, że ustawa o metropolii jest Pomorzu potrzebna.

Także Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, miasta, które w przeszłości zaznaczało swój dystans wobec idei budowania metropolitalnych instytucji, zadeklarował, że na obecnym etapie „jest potrzebne zinstytucjonalizowanie współpracy metropolitalnej”.

„Ustawa jest nam niezbędna” - przekonywał Zbigniew Canowiecki, prezydent Pracodawców Pomorza. Nie każdy głos „za” brzmiał równie gromko jak Zbigniewa Canowieckiego, ale nie pojawił się żaden głos „przeciw”.

W Olivia Business Centre dyskutowano w poniedziałek, 22.01 nie tyle o tym, „czy” warto tworzyć metropolię na Pomorzu, ile o tym, kiedy pomorska metropolia, mówiąc obrazowo, stanie się owocem tak już dojrzałym, że nareszcie spadnie nam z drzewa.

Od lewej: Zbigniew Canowiecki, Kazimierz Kleina, Marcin Horała, Paweł Chorąży, Paweł Adamowicz, Wojciech Szczurek, Jacek Karnowski oraz Patryk Demsk
Od lewej: Zbigniew Canowiecki, Kazimierz Kleina, Marcin Horała, Paweł Chorąży, Paweł Adamowicz, Wojciech Szczurek, Jacek Karnowski oraz Patryk Demski Karolina Misztal

57
Tyle samorządów działa obecnie w ramach Stowarzyszenia Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot.
1,5 mln
To liczba mieszkańców obszaru metropolitalnego, zaś jego powierzchnia to blisko 5,5 tys. km2
.

Pragmatycy i idealiści, rdzeń i peryferia

Nie znaczy to, że na problem metropolii nie patrzono we wczorajszej debacie z różnych perspektyw. Dla większości metropolia to przede wszystkim interesy, lepsza możliwość rozwiązywania problemów lokalnego życia. Lepsza głównie dzięki temu, że ustawa metropolitalna pozwala na to, by „na miejscu” pozostawała większa niż dotąd pula pieniędzy pochodzących z płaconych na terenie obszaru metropolitalnego podatków.

W taki sposób działa już Metropolia Silesia na Śląsku, która przeznacza te dodatkowe pieniądze przede wszystkim na rozwiązywanie problemów transportu zbiorowego w śląskiej konurbacji. - Gdyby przyjąć dla Pomorza taką samą metodologię - informował Paweł Chorąży, podsekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju - dla Pomorza oznaczałoby to obecnie kwotę 203 mln zł.

Jest się zatem o co bić. Za takie pieniądze można by np. przybliżyć się do rozwiązania najbardziej interesującego mieszkańców regionu, a także turystów, problemu wspólnego biletu. Ale zdaniem niektórych uczestników debaty, pieniądze to nie wszystko. O potrzebie wspólnoty wartości, a nie tylko interesów, najmocniej apelował burmistrz Pelplina Patryk Demski.

- Zaangażowanie samorządowców w tworzenie metropolii jest wprost proporcjonalne do dodatkowych pieniędzy, a gdy tych pieniędzy nie ma, to i zaangażowanie jest mniejsze - mówił.

Zdaniem Demskiego, dopiero rozumienie metropolii jako wspólnoty wartości pozwoli na zrównoważony i solidarny rozwój różnych części metropolii.

Także perspektywa drugiego uczestnika debaty, senatora Kazimierza Kleiny, wychodziła poza tak zwany rdzeń metropolii. - Jestem za utworzeniem metropolii - deklarował - ale jeśli miałaby powstać, potrzebny byłby silny samorząd wojewódzki. Bez tego duża część regionu będzie marginalizowana. Dzisiaj dysproporcje pomiędzy różnymi częściami województwa stale się powiększają.

Dopiero za rok matura?

Dyskusja, czy rozwój obszarów metropolitalnych sprzyja raczej mieszkańcom dużych miast w centrum, czy mieszkańcom „obrzeży”, jest równie stara jak dyskusja o metropoliach. Ale ostatecznie nie ten wątek zdominował wczorajszą debatę.

Najważniejsza oś sporu dotyczyła tego, czy Pomorze wystarczająco „dojrzało” już do obdarzenia jej ustawą metropolitalną. Lokalni politycy samorządowi nie mieli co do dysponowania przez siebie świadectwem dojrzałości żadnych wahań.

Wahanie pojawiało się za to po stronie polityków Prawa i Sprawiedliwości. - Pomorze jest, po Górnym Śląsku, najbardziej zaawansowane w dyskusjach na temat obszaru metropolitalnego - mówił co prawda minister Paweł Chorąży. - Nie przeczę, że prezydenci miast na Pomorzu dopracowali się propozycji ustawy, ale na Pomorzu pozostaje wiele napięć, choćby pomiędzy Gdańskiem i Gdynią - przekonywał Marcin Horała, niegdyś gdyński samorządowiec, a dziś poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Na poniedziałkowej dyskusji w dyskretny, ale oczywisty sposób kładła się cieniem sytuacja polityczna. Trzeba pamiętać, że rząd Prawa i Sprawiedliwości nie wprowadził zarządzeń do ustawy o związkach metropolitalnych, przyjętych przez poprzedni rząd i parlament na przysłowiowe pięć minut przed upływem kadencji. Niejako w zamian Prawo i Sprawiedliwości uchwaliło ustawę o powołaniu związku metropolitalnego Silesia, określając to przedsięwzięcie jako projekt „pilotażowy”. - Taka deklaracja padła i my ją podtrzymujemy - potwierdzał poseł Marcin Horała. - Nie uważamy tematu metropolii za zamknięty.

Minister Chorąży uchylił się jednak od odpowiedzi na pytanie, na jak długi czas obliczony jest śląski „pilotaż”. Wolał przekonywać, że dla rozwoju metropolii ustawa metropolitalna nie jest niezbędna (w czym zresztą znalazł sekundantów także wśród innych uczestników debaty). Politycy PiS dawali do zrozumienia, że w tej kadencji parlamentu uchwalenie ustawy metropolitalnej dla Pomorza jest mało prawdopodobne. Co ciekawe, równie sceptycznie oceniali możliwość obdarzenia Pomorza ustawą metropolitalną w tej kadencji parlamentu także lokalni politycy samorządowi. - Ale wydaje mi się to możliwe w kadencji 2019-2023 - przewidywał prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Pytanie o wolę i brak woli

- Nikt nie jest w stanie określić punktu, od którego jakaś wspólnota terytorialna jest gotowa do tego, by wejść w nowy etap rozwoju - mówił także prezydent Adamowicz. - Sytuacja jest zawsze płynna. Sedno sprawy polega na woli politycznej, a to zależy dzisiaj od większości sejmowej.

Pytanie o prawdziwą wolę polityczną padało z obu stron. Nagabywano więc przedstawicieli PiS, czy taka wola, nie na poziomie dobrych intencji, tylko gotowości przyjęcia konkretnych ustaw, rzeczywiście po stronie rządzących istnieje, zaś przedstawiciele PiS zadawali pytanie, czy samorządowcy są gotowi do tego, by zrezygnować z niektórych ze swoich uprawnień, oddając je innym metropolitalnym instytucjom.

Gorące głosy

Jeśli to osądzać po najgorętszych głosach pomorskich samorządowców, uczestniczących we wczorajszej debacie, zniecierpliwienie jest wśród nich duże, a determinacja, by doprowadzić do uchwalenia ustawy o metropolii na Pomorzu, jednoznaczna. - Uchwalcie dla nas tę ustawę - apelował prezydent Sopotu Jacek Karnowski. - Dlaczego my jesteśmy karani, a metropolia śląska jest nagradzana?

- Nieuchwalenie ustawy o metropolii będzie dla was taką samą klęską, jak nieuchwalenie obwodnicy metropolitalnej - wieszczył przy tej okazji prezydent Karnowski. W tym jednym momencie dyskusja, której uczestnicy świadomie unikali podnoszenia jej politycznej temperatury, stała się gorętsza. W całym jej przebiegu dominował bowiem ton merytorycznej dyskusji. - Jeśli sprawie metropolii na Pomorzu zaczęłoby towarzyszyć wrzenie polityczne, nie wróżyłbym ustawie o metropolii powodzenia - przestrzegał związany z Prawem i Sprawiedliwością burmistrz Demski.

Istotnie, gdyby przed czekającymi nas wyborami samorządowymi rozpoczęła się polityczna licytacja, kto jest bardziej „za metropolią”, rodzaj przeciągania liny pomiędzy rządzącymi i opozycja, idea mogłaby trafić do sejmowej zamrażarki, na co i bez tego ma, sądząc po głosach z debaty, bardzo duże szanse.

Redakcja „Dziennika Bałtyckiego”, we współpracy z Olivia Business Center i Stowarzyszeniem Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot nie zamierza jednak od dyskusji o metropolii odstępować. Po pierwszej debacie przygotowywane są już następne.

Zobacz relację zdjęciową z debaty:

Metropolitalne Debaty w Olivii. Chcemy metropolii na Pomorzu...

Metropolitalne Debaty w Olivii. Chcemy metropolii na Pomorzu! Razem można lepiej i więcej [zdjęcia, wideo]

Na debatę na żywo w serwisie dziennikbaltycki.pl i na Facebooku "Dziennika Bałtyckiego" zapraszali:
Mariusz Szmidka, redaktor naczelny

Maciej Grabski, prezes Olivia Business Centre

Michał Glaser, dyrektor biura Stowarzyszenia Obszar Metropolitalny Gdańsk - Gdynia - Sopot

O powstaniu metropolii na Pomorzu dyskutuje się od kilkunastu już lat. Najszybciej przekonali się do tej idei mieszkańcy regionu, dla których korzyści wynikające ze ściślejszego „bycia razem” były od zawsze czymś oczywistym. Tak samo myśleli także przedstawiciele lokalnego biznesu.

Trudniej było przez te lata przekonać lokalnych polityków samorządowych. Byli wśród nich oczywiście zdeklarowani entuzjaści idei metropolii, ale byli i sceptycy, którzy twierdzili, że łatwiej jest się porozumiewać dla rozwiązania jakichś konkretnych problemów.
- Lepiej umawiać się na życie na kocią łapę, niż żenić się czy wychodzić za mąż - przekonywali.

Przyszedł czas, że samorządy, które chciały współpracować, po prostu zawiązały stowarzyszenie Gdański Obszar Metropolitalny. Przyszedł też czas, gdy - nie bez finansowych zachęt rządu - powstało Stowarzyszenie Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot. Do dzisiaj jednak pomorska metropolia nie ma ustawowego umocowania. A bez tego wspólne rozwiązywanie wielu problemów jest w praktyce bardzo utrudnione.

W redakcji „Dziennika Bałtyckiego” nie mamy wątpliwości, że metropolia jest nam potrzebna.

Chcemy wspólnego biletu, dobrych połączeń, dobrej organizacji transportu zbiorowego, chcemy wspólnego rozwiązywania przez samorządy problemów ochrony środowiska, edukacji, planowania rozwoju całego regionu. Razem można lepiej i więcej.

Uważamy, że pora przejść do działań. Trzeba też jednak wiedzieć, jakie działania są w pierwszej kolejności potrzebne.

Dlatego organizujemy cykl debat pod hasłem „CHCEMY METROPOLII NA POMORZU”. Spotkają się w niej politycy samorządowi, m.in. marszałek województwa, prezydenci Gdańska, Gdyni i Sopotu. Udział wezmą także przedstawiciele rządu, pomorscy posłowie i senatorowie, a także środowiska biznesu i nauki. Chcemy zastanowić się nad tym, jak zbudować silną metropolię na Pomorzu, dobrze służącą mieszkańcom regionu.

Nie chcemy przy tym, aby kończyło się na słowach. Uczestnicy pierwszej z debat, zaplanowanej na 22 stycznia, podpiszą deklarację o potrzebie utworzenia pomorskiej metropolii. Wierzymy, że deklaracja ta stanie się kamieniem węgielnym całego przedsięwzięcia.

W kolejnych debatach, zaplanowanych na późniejsze miesiące, będziemy wspólnie z politykami i z mieszkańcami regionu zastanawiać się nad tym, jak najskuteczniej rozwiązywać problemy, związane z konkretnymi sferami życia: transportem i komunikacją zbiorową, ochroną środowiska, edukacją czy turystyką. W każdej z tych dziedzin razem można lepiej i więcej.

Metropolitalne Debaty w Olivii. Chcemy metropolii na Pomorzu! Razem można lepiej i więcej [zdjęcia, wideo]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki