- Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, czy przyjmiemy tę ofertę - - mówi mieszkająca w Gdańsku bratanica Karskiego, dr Wiesława Kozielewska-Trzaska. Stryj w testamencie, spisanym na dwa lata przed śmiercią, zadecydował, że wszystkie jego medale i odznaczenia trafią do jego rodzinnego miasta, a konkretnie do Muzeum Historii Miasta Łodzi. - Taka też jest wola naszej rodziny, czyli spadkobierców Jana Karskiego. Rodziny, pominiętej przez urzędników państwowych podczas przyznawania medalu przez prezydenta Obamę. Wręcz stwierdzono, że "Karski nie ma żadnych żyjących krewnych"!
O losy medalu dr Kozie-lewska-Trzaska już w czerwcu zapytała pisemnie Radosława Sikorskiego, szefa MSZ, ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, a na koniec samego premiera Donalda Tuska. Od nikogo nie dostała odpowiedzi. W tej sytuacji wysłała 16 października list do prezydenta Bronisława Komorowskiego.
- Zostałam przyjemnie zaskoczona odpowiedzią, która trafiła do mnie już po sześciu dniach - przyznaje bratanica Jana Karskiego. - Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta RP, odpisał, że pan prezydent poprosił Ministerstwo Spraw Zagranicznych o zajęcie stanowiska w tej sprawie. W mediach usłyszałam, że MSZ pracuje nad listem, który ma trafić do mnie. Równocześnie jednak poinformowano dziennikarzy, że Medal Wolności dla Jana Karskiego pozostanie w depozycie Ministerstwa Spraw Zagranicznych do czasu podjęcia decyzji o jego lokalizacji.
W grę wchodzą trzy placówki muzealne. Oprócz Muzeum Historii Miasta Łodzi jest to Muzeum Historii Polski oraz, co może być ważne dla mieszkańców Pomorza, przyszłe Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Na razie medal Karskiego trzymany jest w gablocie w budynku MSZ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?