MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Matka oskarżonego po raz pierwszy na procesie ws. zabójstwa Pawła Adamowicza. Stefan W. według biegłych może brać udział w procesie

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Po raz pierwszy od początku procesu na sali rozpraw pojawiła się matka Stefana W. Emocje oskarżonego nie zdradzały, by zrobiło to na nim jakieś wrażenie. Zachowywał się jak zwykle – nie nawiązywał kontaktu z otoczeniem, nie odpowiadał na pytania sądu. Sąd poinformował, że wpłynęła opinia biegłych psychiatrów, której termin był wcześniej przekładany. Z ekspertyzy wynika, że Stefan W. może brać udział w procesie, co oznacza, że nie ma zagrożenia dla jego przebiegu. Zeznawało czworo świadków, jawność zeznań pielęgniarki z malborskiego szpitala więziennego została wyłączona.

Matka Stefana W. nie uczestniczyła dotąd w rozprawach. Po raz pierwszy była w sądzie na procesie swojego syna. Pojawiła się jako widz, jeszcze przed rozpoczęciem procesu Stefana W. zdecydowała, że nie będzie zeznawać jako świadek.

- Nie jestem w stanie – parę razy powtórzyła matka oskarżonego, proszona przez dziennikarzy o rozmowę po wyjściu z sali sądowej.

Sam Stefan W. swoim zachowaniem podczas rozprawy nie zdradził, czy obecność matki na widowni wywołała w nim jakieś emocje. Jak zwykle nie reagował na pytania sądu i nie nawiązywał kontaktu z otoczeniem, skupiając co jakiś czas uwagę na przypadkowo wybranych osobach z sali rozpraw.

CZYTAJ TAKŻE: Proces Stefana W. oskarżonego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. 19.05.2022 r. Kolejne zeznania świadków

To niezmienne od początku procesu zachowanie spowodowało, że na drugiej rozprawie 7. kwietnia obrońca oskarżonego, mec. Marcin Kminkowski, zawnioskował o opinię biegłych mającą stwierdzić, czy stan zdrowia psychicznego pozwala mu na uczestniczenie w procesie. Opinia miała być gotowa do 5 maja, jednak termin na jej sporządzenie był trzykrotnie przesuwany.

- Wpłynęła opinia biegłych lekarzy psychiatrów – poinformowała otwierając rozprawę sędzia Aleksandra Kaczmarek.

Z ekspertyzy wynika, że oskarżony jest zdolny do udziału w procesie. Gdyby opinia była przeciwna, oznaczałoby to zawieszenie przewodu – branie udziału w rozprawach jest prawem oskarżonego.

Sąd na rozprawę wezwał na świadków osiem osób. Czworo się nie zgłosiło. Zeznawał członek ruchu „Wszystko dla Gdańska”, obecnie dyrektor w jednej z instytucji metropolitalnych samorządów Trójmiasta. Mężczyzna wraz z prezydentem Gdańska i aktywistami ruchu zbierał datki na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy pod fontanną Neptuna w dniu finału. Paweł Adamowicz właśnie tam rozpoczął kwestowanie i grupa spędziła razem cały dzień. Świadek opisywał dzień zbiórki w towarzystwie prezydenta Gdańska aż po wieczorny tragiczny finał na Targu Węglowym.

- Miałem ze sobą zimne ognie, które rozdawałem wolontariuszom, dałem jeden z nich prezydentowi i stanąłem za nim na scenie dosłownie metr – opisywał świadek moment przed odliczaniem do „światełka do nieba”. - Podbiegł oskarżony i pchnął prezydenta. W pierwszej chwili myślałem, że to ktoś z zespołu Blue Cafe. Zobaczyłem, że oskarżony ma w ręku nóż.

Zeznania świadka nie wniosły wiele do znanego z poprzednich rozpraw obrazu tego, co działo się potem na scenie na Targu Węglowym.

- Byłem w szoku, podniosłem czapkę. 4Pytałem wszystkich, czyja to czapka. Miałem ją ze sobą w UCK i tam zostawiłem. Potem z gazety dowiedziałem się, że to czapka oskarżonego – opisywał jeden z epizodów ważnych w późniejszym śledztwie.

Kolejny świadek, 16-letni wówczas, zatrudniony był jako ochroniarz podczas finału WOŚP. Mężczyzna stał tyłem do sceny, twarzą do widowni, fragmenty tragedii zauważył, obracając się ku scenie. Z jego zeznań złożonych w śledztwie wynika, że był jednym z pilnujących noża, który okazał się później być narzędziem zbrodni, gdy ten został zrzucony ze sceny. W zeznaniu przed sądem zaprzeczył, by miał związek z tym epizodem, po odczytaniu zeznań ze śledztwa, dopytywany przez sąd, tłumaczył to niepamięcią. Mimo że zeznania mężczyzny, ówcześnie ucznia jednego z gdańskich liceów, nie wniosły wiele do obrazu tragedii, mówią wiele o tym, jak zabezpieczona była impreza.

- Dowiedziałem się od koleżanek i kolegów, którzy chodzą ze mną do jednej szkoły, że pracowali już wcześniej w tej agencji ochrony. Z tego co mi wiadomo, syn dyrektora szkoły, pan Dariusz, jest właścicielem tej agencji. [...] Pomiędzy mną a agencją nigdy nie doszło do podpisania umowy. Nigdy nie otrzymałem od agencji żadnego dokumentu poza drukiem zatytułowanym „Zgoda na podjęcie pracy” [...] dałem go mojej mamie i podpisany zabrałem ze sobą na imprezę – zeznawał chłopak w śledztwie.

Przed samym finałem WOŚP Dariusz S., właściciel agencji ochrony „Tajfun” zebrał te dokumenty od nieletnich zatrudnionych, rozdał kurtki z napisem „ochrona” i krótko poinstruował, co mają robić. Dla wielu z nich była to pierwsza taka praca, jak dla świadka. Nie był wcześniej w żaden sposób szkolony.

- Pan Dariusz poinformował nas, że ze względu na zaistniałą sytuację pieniądze otrzymamy następnego dnia w szkole – opowiadał świadek o tym, jak po tragedii zakończyła się jego współpraca z agencją.

Zeznawał również operator kamery z telewizji TVN, który rejestrował dla stacji materiał.

- Mój punkt widzenia jest ograniczony do tego, co widzę w kamerze – zastrzegł na początku świadek.

Jego zeznanie było w zasadzie opisem zdjęć, które wykonał na scenie z odległości 2-4 m od Pawła Adamowicza. Użył określenia, że napastnik „wbiegł” w prezydenta Gdańska.

- Prezydent Adamowicz usiadł na scenie na jednej ze skrzyń ze sprzętem scenicznym. Wskazał ręką, że coś jest nie tak – mówił świadek i zaznaczył, że od tego momentu zaczął rejestrować wydarzenia bez przerw i szerokim kadrem, mając świadomość, że nagranie może być ważne. Na dłoni prezydenta była krew.

Zeznania kolejnego świadka, pielęgniarki ze szpitala więziennego w Malborku, gdzie oskarżony odbywał część wcześniejszego wyroku, zostały złożone z wyłączeniem jawności. Sąd zdecydował tak ze względu na to, że mógłby zostać naruszony ważny interes oskarżonego. Świadek miała mówić o stanie zdrowia Stefana W. Czwartkowa rozprawa była pierwszą z dwóch odbywających się dzień po dniu w lipcu. W sierpniu proces nie będzie się toczył.

od 16 lat
Wideo

Ceny warzyw i owoców w maju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki