Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek województwa zamierza zamknąć spalarnię odpadów medycznych w Chojnicach

Łukasz Kłos
Inspektorzy coraz częściej napotykają na dzikie wysypiska, zastępujące legalnie działające
Inspektorzy coraz częściej napotykają na dzikie wysypiska, zastępujące legalnie działające fot. archiwum Dziennika Zachodniego
Spalarnia odpadów medycznych w Chojnicach może być wkrótce zamknięta. Jak dowiedzieliśmy się, marszałek województwa pomorskiego właśnie rozpoczął procedurę cofnięcia pozwolenia dla firmy Emka z Żyrardowa na prowadzenie tej instalacji. Powód to niepokojące ustalenia pomorskiej inspekcji ochrony środowiska oraz... brak oficjalnych wyjaśnień ze strony przedsiębiorstwa.

Kłopoty żyrardowskiej firmy zaczęły się po kontroli Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska z Gdańska. Inspektorzy prześwietlali funkcjonowanie spalarni odpadów medycznych w Chojnicach oraz Tczewie (dziś ta ostatnia zarządzana jest przez inną firmę). Ustalenia inspektorów okazały się zaskakujące: w obu spalarniach utylizowano wielokrotnie więcej odpadów, niż wynosiły możliwości pieców.

O tych podejrzeniach WIOŚ zawiadomiła prokuraturę oraz marszałka. Prokuratura wszczę-ła śledztwo, a służby marszałka zażądały wyjaśnień. Chodziło o dokumentację techniczną określającą wydajność godzinową i roczną tej instalacji. Jak informuje Małgorzata Pisarewicz z Urzędu Marszałkowskiego, firma przez blisko miesiąc nie odpowiedziała na pismo.

- Dlatego wszczęto postępowanie w sprawie cofnięcia pozwolenia zintegrowanego - wyjaśnia Pisarewicz.

Firma została zobowiązana do przedstawienia wiarygodnych wyjaśnień i dostosowania się do przepisów. Jeśli nie będzie w stanie wykazać, że działa zgodnie z przepisami, marszałek cofnie pozwolenie, co dla Emki oznaczałoby zamknięcie spalarni w Chojnicach.

Tymczasem przedsiębiorstwo może mieć spory problem z udowodnieniem, że działa poprawnie. W Chojnicach właśnie kończy się kolejna kontrola WIOŚ. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, jej wyniki mogą być kolejny raz mocno niekorzystne dla firmy. - Nie udzielam informacji na temat szczegółów do czasu zakończenia czynności kontrolnych - zastrzega Zbigniew Macczak, szef WIOŚ.

Od wtorku wielokrotnie prosiliśmy firmę o komentarz. Do chwili zamknięcia tego materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Żyrardowską firmę - oprócz prokuratury oraz pomorskiej WIOŚ - badają również inspektoraty ochrony środowiska z kilku innych województw.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki