Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marsz Śledzia w 2024 roku. Urząd Morski dał zgodę. Znamy datę wyprawy przez Zatokę Pucką. Kiedy ruszą zapisy? To mówią śledzie

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
Przejście przez Zatokę Pucką z Kuźnicy do Rewy organizowane przez Radosława Tyślewicza
Przejście przez Zatokę Pucką z Kuźnicy do Rewy organizowane przez Radosława Tyślewicza Adam Otrompka
Marsz Śledzia w 2024 wyruszy z Półwyspu Helskiego. Już znamy datę jednej z najbardziej oryginalnych imprez, które odbywają się na Zatoce Puckiej. Setka śmiałków do Pucyfiku wejdzie w Kuźnicy, zrobi przystanek na Rybitwiej Mieliźnie i pójdzie w kierunku szperku w Rewie. Kiedy? Datę zdradził Radosław Tyślewicz, twórca Marszu Śledzia.

Marsz Śledzia w 2024 roku odbędzie się. Datę imprezy oficjalnie podał jej twórca, Radosław Tyślewicz.

- Potwierdzamy! XXIV Edycja Marszu Śledzia odbędzie się 22.06.2024 - napisał na FB Radosław Tyślewicz. - Mamy zgodę administracji morskiej - i zachęcił do rejestracji: - Można planować w kalendarzu!

Zgoda Urzędu Morskiego w Gdyni jest kluczowa dla tej turystycznej imprezy w powiecie puckim. Bez niej, "śledzie" - czyli uczestnicy marszu - nie mają opcji, by wejść do Zatoki Puckiej i przejść przez jej płycizny z Kuźnicy do Rewy.

Jak poinformował szef Stowarzyszenia Studiów i Analiz Bezpieczeństwa rozpoczęły się również prace nad organizacją zapisów. Tu jednak trzeba się uzbroić w cierpliwość, bowiem nie ruszą one wcześniej niż przed czwartkiem 21.03.2024 r. - czyli przed pierwszym dniem wiosny.

Co to jest Marsz Śledzia?

Marsz Śledzia to piesza wyprawa przez płycizny Zatoki Puckiej. Nazwa jest nieco myląca, bo etapy chodzone przeplatane są takimi, które trzeba pokonać wpław. W ostatnim takim odcinku pomagają m.in. rybacy, którzy ciągną liny, których uczepieni są "śledzie".

Trasa od lat niezmienna. Przejść trzeba z Półwyspu Helskiego (konkretnie Kuźnicy) do Rewy z małą przerwą na niewielkiej wyspie, czyli Rybitwiej Mieliźnie, która przy niskim stanie wody wyłania się z Pucyfiku.

ZOBACZ TEŻ: Marsz Śledzia. Setka śmiałków przeszła Zatoką Pucką z Kuźnicy do Rewy [ZDJĘCIA, WIDEO]

Trasa i etapy Marszu Śledzia

Pierwszy etap Marszu Śledzia nazwano "Wiara", w którym stopniowo oddalali się od brzegu półwyspu Helskiego, a głębokość wody zwiększała się. Po około 700 metrach rozpoczęli płynięcie, nie widząc przed sobą niczego poza wodą.

Kolejny etap, nazwany "Syndromem Mojżesza", polegał na przechodzeniu przez środek Zatoki, mając wąski pas suchej ziemi po środku, podobnie jak Mojżesz według Biblii. Na tym odcinku można było zobaczyć wystające wraki, w tym wrak okrętu podwodnego ORP Kujawiak.

Trzeci etap, nazwany "Próbami", wymagał od uczestników zjedzenia specjalnie przygotowanego śledzia oraz wypicia typowo marynarskiego napoju. Miało to na celu pokrzepienie i przygotowanie się do ostatniego trudnego etapu marszu.

Ostatni etap, "Byle do brzegu", był prawdziwą walką o życie. Uczestnicy musieli pokonać sztuczny przekop w mieliznach, zwany "głębinką", o szerokości od 700 do 1400 metrów, w zależności od stanu wody i układu płycizn w danym roku. Ten odcinek można było pokonać ciągnięci na linii za kutrem rybackim lub na pokładach łodzi. Jednak w edycjach ekstremalnych, gdzie uczestnikami były osoby zawodowo związane z morzem, odcinek ten był pokonywany wpław. Dla uczestników motywacją był widoczny brzeg w Rewie.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Radosław Tyślewicz w Kuźnicy- zobacz wideo:

Marsz Śledzia 2016, czyli przechadzka przez Zatokę Pucką [ZDJĘCIA]

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki