- Wszyscy mówiliśmy sobie przed meczem, że jeśli zagramy tak jak z Legią, to będzie dobrze. Uważam, że zagraliśmy podobnie, ale nie da się osiągnąć korzystnego wyniku przy takich działaniach w defensywie i straconych trzech bramkach na własnym boisku. Zagraliśmy jedno z lepszych spotkań w Chojnicach, ale przeciwnik okazał się silniejszy i wykorzystał swoje sytuacje. Zagraliśmy w bliskim kontakcie z przeciwnikiem, bo wiedziałem, że jeśli zrobimy krok do tyłu, to będziemy mieli problemy. Byliśmy blisko, ale nadal ten pociąg nam szybko ucieka. Zdaję sobie sprawę z tego, że jesteśmy w trudnej sytuacji. Nikt jednak nie powie, że nasza drużyna nie funkcjonuje jeśli chodzi o grę czy przygotowanie motoryczne. Nie mamy z tym żadnych problemów, czy gramy co tydzień, czy co cztery dni. Jednak to wyniki są najważniejsze, a takie mecze na wiosnę jeszcze wygrywaliśmy. Nie śniło mi się, że jesień będzie dla nas taka, jaka jest. Chłopacy pokazują, że potrafią grać w piłkę. Gratuluję zwycięstwa trenerowi Nicińskiemu. Ciężko to przechodzi przez gardło, ale takie jest życie, że czasami idzie bardzo trudno. Liczyłem choć na jeden punkt po ostatnich porażkach, ale się nie udało. Jeszcze jest kilka spotkań przed nami do końca roku - powiedział smutny trener Pawlak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?