Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Pawlak, trener Chojniczanki: Nie wiem, czy sędziom słońce przeszkadzało, czy inne rzeczy

ŁŻ
Foto Pawel Skraba / Polskapress
Chojniczanka wygrała co prawda w sobotę ostatni mecz sezonu i to w derbach z Bytovią, ale trener Mariusz Pawlak był wyraźnie niezadowolony na pomeczowej konferencji.

Chojniczanie zobaczyli w tym pojedynku aż trzy czerwone kartki, a w sumie arbiter wykluczył z gry aż czterech piłkarzy. Trener Mariusz Pawlak był mocno zaskoczony takim obrotem wydarzeń.

- Mimo wygranej należy coś powiedzieć. Piłkarze obu drużyn dali z siebie wszystko. Może kibice chcieli oglądać więcej piłki, ale czasami tak jest, że proste środki dają sukces. Dzisiaj było żenujące sędziowanie. Były bardzo spóźnione reakcje sędziego. Pominę fakt wielu kartek, bo tego staram się nigdy nie komentować. Nie wiem, czy sędziom słońce przeszkadzało, czy inne rzeczy miały wpływ. Nie chcę mówić jakie, bo są od tego ludzie zajmujący się sędziami. Powinni się temu bacznie przyjrzeć. To było najsłabsze sędziowanie, jakie widziałem od bardzo długiego czasu - nie ukrywa trener Mariusz Pawlak.

Derby Pomorza dla Chojniczanki! Cztery czerwone kartki!

Dla Chojniczanki ten sezon był bardzo udany. Ekipa ta zajęła piąte miejsce w ligowej tabeli. Mimo satysfakcjonującego wyniku, trener Pawlak stwierdził, że mogło być... jeszcze lepiej.

- Mamy 50 punktów. Jedni powiedzą, że aż, a ja powiedziałbym, że tylko. W ostatnich meczach zagraliśmy poniżej oczekiwań. Jeśli chodzi o następny sezon, stawiamy poprzeczkę wysoko - zapewnia.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki