MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marcus da Silva, piłkarz Arki Gdynia: Nie możemy popełniać prostych błędów

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Fot. Piotr Hukało
Brazylijczyk Marcus da Silva już w drugiej minucie przegranego ostatecznie 1:3 (1:2) meczu przeciwko Termalice Bruk-Betowi Nieciecza wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, skutecznie egzekwując rzut karny po faulu Kornela Osyry na Mateuszu Szwochu. Było to szóste trafienie w tym sezonie najskuteczniejszego, jak na razie, strzelca Arki.

Niestety, w 22 min. po niefortunnym zagraniu skrzydłowego żółto-niebieskich do piłki dopadł Bartłomiej Babiarz, wyrównał stan spotkania, a goście z Małopolski strzelili trafili następnie jeszcze dwa razy. Arka przegrała, więc Brazylijczyk nie mógł być po tym spotkaniu w dobrym humorze. Poczuwa się on też do winy za stratę pierwszego gola.

- To było z mojej strony głupie zagranie – nie owija w bawełnę Marcus da Silva. - Jeżeli chcemy wygrywać, nie możemy popełniać takich błędów. Rozpoczęliśmy mecz dobrze, ale potem niestety straciliśmy bramki. Mamy teraz trudny okres i musimy bardziej się skoncentrować.

Po czerwonej kartce dla kapitana Arki Miroslava Bożoka Arka całą drugą połowę musiała radzić sobie w dziesiątkę. Marcus da Silva uważa jednak, że zespół dał z siebie wszystko i nie odstawał fizycznie od przeciwnika. Zaprzecza on pojawiającym się spekulacjom, że drużyna jest przemęczona.

- Naszym głównym problemem nie jest przygotowanie fizyczne, lecz fakt, że popełniamy proste błędy – mówi Brazylijczyk. - Ja przeciwko Termalice biegałem i walczyłem do końca. Nie łapały mnie skurcze, czułem się dobrze.

Teraz Arkę czeka w ekstraklasie mecz przeciwko Wiśle Kraków na wyjeździe. Zarówno trener Grzegorz Niciński, jak i zawodnicy podkreślają, że spod Wawelu koniecznie trzeba przywieźć punkty.

- Po przegranej z Termaliką musimy iść do domu, odpocząć, uspokoić się - mówi jeden z liderów Arki. - Nie jest przyjemnie przegrywać, szczególnie na własnym boisku. Mamy jednak jeszcze tydzień, aby przygotować się do meczu z Wisłą. To nie są żarty, bo gramy nie tylko dla siebie, ale także dla kibiców. Musimy jechać do Krakowa i walczyć. Wisła będzie u siebie faworytem, jednak my chcemy zapunktować, bo jest to nam teraz bardzo potrzebne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki