Małkowski po raz drugi otrzymał powołanie od trenera Franciszka Smudy. Wcześniej poleciał na lutowe zgrupowanie do Portugalii. Wtedy biało-czerwoni grali z Mołdawią, bez udziału najlepszych piłkarzy, a bramkarz biało-zielonych całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych.
- Pojechałem po naukę i zobaczyć, jak to jest na zgrupowaniu kadry. Nie spodziewałem się, że zagram - mówił nam po tamtym spotkaniu Małkowski.
Trener Smuda nie stracił jednak Sebastiana z pola widzenia i ponownie wysłał dla niego powołanie do drużyny narodowej. Na pewno Małkowski skorzystał na kontuzjach bramkarzy Arsenalu - Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego, ale i tak kolejne powołanie to dla niego niewątpliwie zaszczyt. Znalazł się w reprezentacji obok Przemysława Tytonia i Grzegorza Sandomierskiego. Wszystko wskazywało na to, że ponownie weźmie udział w przygotowaniach, ale na boisku się nie pojawi. To Sandomierski miał zagrać przeciwko Litwie, a Tytoń we wtorkowym spotkaniu z Grecją. Wszystko jednak się zmieniło, kiedy okazało się, że Tytoń ma kontuzję barku i czeka go operacja. Pech kolegi okazał się szczęściem Sebastiana. Wprawdzie do kadry włączony został Wojciech Kaczmarek z Cracovii, który wiosną bardzo dobrze spisuje się w ekstraklasie, ale to jednak bramkarz, który dołączył do kadry w ostatniej kolejności.
- Przemek odpadł przez kontuzję i mam zagrać w jednym spotkaniu. Nie wiem jeszcze, w którym. Wszystko wskazuje na to, że Kaczmarek ma z nas najmniejsze szanse na występ. Zatem zbliża się debiut w reprezentacji i bardzo się cieszę, że będę miał już ten występ za sobą. Na razie nie odczuwam tremy. Staram się nie zaprzątać sobie tym głowy. Chcę na chłodno podejść do tego meczu. Chociaż, jak będzie bliżej spotkania, to może pojawi się trema - powiedział nam w środę Sebastian.
Bramkarz biało-zielonych po raz pierwszy jest na zgrupowaniu kadry, w którym uczestniczą najlepsi polscy piłkarze.
- Zostałem przyjęty jeszcze lepiej niż na poprzednim zgrupowaniu. Koledzy są otwarci, razem siedzimy przy stole. Nie stoję z boku - zdradza Małkowski.
O występie Małkowskiego przeciwko Litwie mówił nam w środę także Jacek Kazimierski, trener bramkarzy w reprezentacji.
- Bardzo prawdopodobne jest, że Sebastian zagra z Litwą. Kaczmarek został dowołany przez kontuzję Tytonia, więc to Małkowski ma palmę pierwszeństwa. Bramkarz Lechii ma pewne braki natury technicznej, ale szybko się uczy. Tak w ogóle to zdolny chłopak. Ma dobre warunki fizyczne, jest sprawny i dynamiczny. Wszystko jeszcze przed nim - ocenił Kazimierski bramkarza biało-zielonych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?