Sprawa ciągnie się od 2006 roku, a pod koniec lipca br. w Malborku miał się rozpocząć proces. Józef Michalewicz, prezes GS, został oskarżony o wręczenie rzekomej łapówki w wys. 15 tys. zł burmistrzowi Jerzemu Szałachowi, by ten wpłynął na ówczesnego dyrektora Administracji Domów Mieszkalnych, Mirosława Myszkę (wszyscy zgadzają się na podanie nazwisk).
Według prokuratury, chodziło o "ustawienie" przetargu na dostawę miału do miejskiej kotłowni tak, by wygrała GS.
Obrona zarzuca prokuraturze tendencyjność m.in. przejawiającą się tym, że - jej zdaniem - w śledztwie odmówiono burmistrzowi prawa do przedstawienia dowodów na swoją niewinność. Obrońcy mówią też o szeregu braków w materiale dowodowym. Sąd w Malborku po wnioskach adwokatów oraz prezesa GS stwierdził, że sprawa powinna wrócić do prokuratury "w celu uzupełnienia postępowania przygotowawczego".
Sąd uznał m.in., że konieczne jest ustalenie, jaki zysk na dostawie miału w 2006 r. odniosła GS i czy byłby to taki zysk, że opłacałoby się wręczać łapówkę. Koronnym dowodem jest nagranie, na którym burmistrz rzekomo nakłania do ustawienia przetargu. Obrona neguje jego jakość, prokuratura zapewnia, że na poparcie ma ekspertyzy, a sąd prosi, by jednak ustalić, "kto jest rozmówcą oskarżonego", bo tego zabrakło w opinii.
- Nie nazwałbym tego naszą porażką; zdarza się, że sąd dopatruje się braków w postępowaniach, przy czym podkreślam, że decyzja malborskiego sądu nie jest prawomocna, a my na pewno się odwołamy - mówi Piotr Wojciechowski, zastępca prokuratora rejonowego, i dodaje, że uwagi sądu nie mają wpływu na całokształt materiału dowodowego.
Prokuratura dziś ma wysłać swoje zażalenie do Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?