Legendarny polski transatlantyk Batory wybudowany został w niespełna dwa lata we włoskiej stoczni w Monfalcone, a podczas II wojny światowej przylgnęła do niego łatka „szczęśliwego statku”, bo wielokrotnie bez szwanku wychodził z opresji. Zgoła odmiennie natomiast wygląda kwestia odwzorowywanej w skali 1:10 makiety transatlantyku, która ma być głównym elementem wystawy w Muzeum Emigracji. Mimo że miała ona być gotowa już przed ponad rokiem, wciąż jest w powijakach. Powodem są nieporozumienia pomiędzy władzami Muzeum Emigracji a wykonawcą makiety. I to na tyle poważne, że sprawa swój finał znajdzie w sądzie.
- To wyjątkowo pechowa inwestycja - mówią anonimowo pracownicy muzeum.
Zarówno inwestor, jak i wykonawca makiety, pytani o powody przedłużającej się budowy i nieporozumienia między nimi, nabierają wody w usta.
- Nie chciałabym się wdawać w szczegóły, ponieważ wciąż liczę na polubowne załatwienie sprawy - mówi jedynie Karolina Grabowicz-Matyjas, dyrektor Muzeum Emigracji. - Poróżniły nas kwestie techniczne - dodaje.
Więcej światła na sytuację rzuca natomiast Mirosława Król, radna i członkini Komisji Kultury w Radzie Miasta Gdyni (PO).
- Na posiedzenie naszej komisji przed ostatnią sesją Rady Miasta przyszedł skarbnik Krzysztof Szałucki. Na pytanie o powód wycofania miliona złotych z Muzeum Emigracji tłumaczył, że są to środki przeznaczone na sfinansowanie makiety Batorego. I pieniądze te są zawieszone w próżni, ponieważ prace nad makietą stanęły i finał znajdą w sądzie. Dodał też, że nie będzie to łatwa sprawa dla miasta - mówi Mirosława Król i dodaje: - Można więc bez ryzyka założyć, że makieta w najbliższych latach nie zostanie skończona. W czasie sporu sądowego realizacji makiety nie przejmie inna firma, a obie strony z pewnością wykorzystają wszystkie dostępne ścieżki odwołań od niekorzystnych dla nich wyroków.
Kolejny nasz rozmówca, który się dobrze orientuje w temacie, zwraca uwagę, że sprawa nie jest jednoznaczna.
- Tu nic nie jest „czarne” i „białe”. Trzeba bowiem pamiętać, że władze Muzeum Emigracji wielokrotnie zmieniały koncepcję makiety, całkowicie dezorganizując pracę wykonawcy - twierdzi z kolei pragnąca zachować anonimowość osoba.
Oburzenia całą sytuacją nie kryje Michał Bełbot, radny Gdyni (PiS), i podobnie jak Mirosława Król, członek Komisji Kultury.
- Niemal notorycznie przeznaczamy na tę placówkę kolejne środki - a to na wystawę stałą, a to na zatrudnienie dodatkowych pracowników czy na premie dla kadry menedżerskiej. Tymczasem, jak się okazuje, nie potrafią oni załatwić fundamentalnej sprawy, jaką jest makieta transatlantyku - oburza się Michał Bełbot. - W poniedziałek złożę interpelację do prezydenta miasta, domagając się szczegółowych wyjaśnień w tej sprawie - przestrzega.
Makieta Batorego - Projekt "Batory w budowie"
Zapowiedź, że głównym elementem wystawy w powstającym Muzeum Emigracji w Gdyni będzie makieta Batorego, na którym tysiące Polaków opuszczało kraj, udając się na emigrację, odbiła się szerokim echem i była komentowana w całym kraju.
Całkowity koszt makiety miał wynieść 1,8 mln zł, ale już wiadomo, że będzie znacznie większy. Stalowy kadłub statku powstał w firmie Vistal Eko i w styczniu ubiegłego roku trafił do siedziby muzeum. W planach było pieczołowite odwzorowanie każdego szczegółu Batorego - faktury tkanin, tapet czy kolory. Posłużyć do tego miały m.in. zdjęcia Floriana Staszewskiego, który pracował na statku jako fotograf. Odwzorowanie wnętrz okazało się jednak nie lada problemem, a pierwotny termin ukończenia - maj 2015 roku, stał się całkowicie nierealny. Dlatego też podczas uroczystego otwarcia placówki niezbyt estetyczny kadłub statku zasłonięty był planszami. Zmieniono też nazwę projektu na „Batory w budowie”.
TVN24/x-news
(materiał wideo ze stycznia 2015)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?