Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos Trefl Gdańsk zagra bez presji. Dziś mecz z Espadonem Szczecin

Łukasz Żaguń
Fot. Piotr Hukało
Siatkarze Espadonu Szczecin ze zwycięstwa po raz ostatni cieszyli się... 13 grudnia. Wtedy to pokonali bez straty seta Effector Kielce. Ta wygrana z pewnością wlała w serca kibiców drużyny z Pomorza Zachodniego nadzieję. Optymizm był jednak przedwczesny. Od tego czasu bowiem wszystkie mecze szczecinianie przegrywali 0:3. Co prawda wyniki spotkań z Asseco Resovią Rzeszów, Zaksą Kędzierzyn-Koźle czy PGE Skrą Bełchatów były łatwe do przewidzenia, ale w pojedynkach z MKS-em Będzin czy Onico Politechniką Warszawską kibice Espadonu liczyli na więcej.

Fani ekipy ze Szczecina, ale też i sami siatkarze, wielkie nadzieje wiążą również z meczem przeciwko drużynie Lotosu Trefla. I mimo że to gdańszczanie bezapelacyjnie przystąpią do tego pojedynku w roli faworytów, to jednak już raz beniaminek PlusLigi pogroził palcem podopiecznym trenera Andrei Anastasiego.

- Lotos Trefl to bardzo dobry zespół, ale my na pewno podejmiemy walkę, bo wszyscy chcemy zrehabilitować się za wpadkę w Warszawie i powrócić do dyspozycji, jaką prezentowaliśmy przed pojedynkiem z Politechniką. A przypomnę, że w Gdańsku nawiązaliśmy z rywalem walkę i byliśmy nawet bliscy tego, aby ugrać coś więcej niż tylko jednego seta - zauważa Łukasz Perłowski, środkowy Espadonu.

Rzeczywiście, szczecinianie w pierwszej rundzie napsuli gdańszczanom sporo krwi. W Ergo Arenie dwa sety kończyły się nawet na przewagi. Jak będzie tym razem? Trudno to przewidzieć. Siatkarze Lotosu Trefla grają w tym sezonie dosyć chimerycznie. Potrafili dwa razy pokonać Asseco Resovię, ale też i dwa razy przegrać z drugim beniaminkiem PlusLigi, GKS-em Katowice. Jeśli zatem gdańszczanie zaliczą dziś kolejną wpadkę, to nie będzie to żadna sensacja. Ten sezon w ich wykonaniu po prostu już tak wygląda.

Nie wyprzedzajmy jednak faktów. Siatkarzom Lotosu Trefla powinno się grać teraz znacznie łatwiej niż jeszcze kilka tygodni temu. Dlaczego? Bo oddala się od nich presja. O medalu w Gdańsku marzą już chyba tylko niepoprawni optymiści. Teraz podopieczni trenera Anastasiego mogą skupić się zatem na tym, by poprawić humory nie tylko sobie, ale przede wszystkim kibicom. W tym sezonie więcej już zrobić nie zdołają, no chyba że wydarzy się siatkarski cud. W tym przypadku jednak lepiej w to nie wierzyć, bo rozczarowanie po ostatnim meczu może być dużo większe.

Wracając jednak do spotkania z Espadonem, w dalszym ciągu nie wiadomo, czy do gry na sto procent gotowy będzie Mateusz Mika. Co prawda przyjmujący Lotosu Trefla pojawił się na boisku już w ostatnim, przegranym 0:3, meczu z Zaksą Kędzierzyn-Koźle, ale tylko na kilka akcji. I od razu można było zauważyć, że do optymalnej formy liderowi gdańskiego teamu daleko.

Początek meczu Espadon Szczecin - Lotos Trefl Gdańsk o godz. 18. Transmisję ze spotkania przeprowadzi Polsat Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki