Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos Trefl Gdańsk chce zdobyć Częstochowę

Patryk Kurkowski
Fot. Karolina Misztal / Polskapresse
Podopieczni Andrei Anastasiego muszą tylko w środę wygrać na wyjeździe z AZS Częstochowa. W niektórych spotkaniach gdańszczanie zwyciężali w świetnym stylu, w innych wyraźnie męczyli się z przeciwnikiem. To w gruncie rzeczy nie ma większego znaczenia. Żółto-czarni udowadniają bowiem, że nawet jeśli im idzie gorzej, i tak potrafią osiągnąć cel. To domena silnych.

Czy Lotos Trefl już dojrzał do tego miana? Nie wypada pochopnie wyrokować, ale po sześciu meczach można już chyba odważniej stwierdzić, iż cały plan wreszcie wypalił. Żółto-czarni zamienili Ergo Arenę w twierdzę (wygrali wszystkie cztery spotkania u siebie, tracąc w nich zaledwie jednego seta), a na wyjeździe zdobywają punkty.

Właśnie tego można było oczekiwać przed rozpoczęciem sezonu, choć aktualna seria niewątpliwie zaskakuje. To jednak efekt tego, iż trener Anastasi dobrze przygotował zespół (w sparingach jego zawodnicy nie zachwycali) i nie ma obaw o szerszą rotację - zmiennicy po prostu dają radę i niejednokrotnie sami potrafią stać się czołowymi postaciami. Czy nie tak zachowuje się zgrana ekipa?

Niektórzy wyjazd do Częstochowy traktują jako formalność. Wystarczy przecież spojrzeć na tabelę PlusLigi. AZS zajmuje 9 pozycję i z 6 meczów wygrał zaledwie 2. W pewnym momencie wydawało się nawet, że zawodnicy Marka Kardasa podnoszą się po kilku ciosach (zaskakujące było pewne zwycięstwo nad Cerradem Czarnymi Radom), ale ostatnio na ziemię sprowadzili ich gracze Transferu Bydgoszcz.

Lotos Trefl co prawda dotychczas jest bezbłędny, ale dopiero po trzeci raz zagra poza domem. Co pokazały wcześniejsze mecze, znacznie trudniej gra się gdańszczanom na wyjazdach. Poza tym nawarstwia się zmęczenie. W poprzednich latach zawodnicy mieli znacznie mniejsze obciążenia. Prędzej czy później musi się to odbić na postawie drużyny.

Nie oznacza to, że upatrujemy porażki naszej ekipy w Częstochowie. W obecnej sytuacji wszystkich zadowoli jedynie pewna wygrana. Trzeba jednak pamiętać o tym, że gdańszczanie ciągle wjeżdżają pod górkę, a nie z jej zjeżdżają. Presja, oczekiwania i aspiracje - także kibiców - rosną. Początek spotkania o godz. 18.30.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki