Lotos Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom: Postawili przed rywalem ścianę

- Chcemy wygrywać dla siebie, dla klubu i przede wszystkim dla kibiców - mówił przed niedzielnym spotkaniem Piotr Gacek, libero Lotosu Trefla.

Gdańszczanie wygrywać zapewne chcą, ale w tym sezonie zwycięstwa przychodzą im z wielkim trudem. Z walki o medale wypadli kilka tygodni temu, a teraz skupiają się już tylko na tym, by w końcówce sezonu poprawić sobie, a zwłaszcza swoim fanom, humory.

W niedzielę w Ergo Arenie spotkały się ze sobą dwie rozczarowujące w tym sezonie drużyny, a stawką batalii był prym w... środku tabeli. Zwycięsko wyszli z niej gdańszczanie, a kibice wreszcie zobaczyli taki zespół, jaki chcieli oglądać przez cały sezon - waleczny i potrafiący podnieść się nawet w bardzo trudnej sytuacji. A taka miała miejsce w trzeciej odsłonie spotkania, kiedy to podopieczni trenera Andrei Anastasiego przegrywali już 15:19, a chwilę potem 17:21, a mimo to powstali z kolan i pokonali zdezorientowanego rywala do 23.

W szeregach Lotosu Trefla najskuteczniejszy tego dnia był Damian Schulz. Pochwalić należy też jednak Dmytro Paszyckiego, który polował na rywali na środku siatki. Aż pięć razy zablokował siatkarzy z Radomia, a cała drużyna z Gdańska zaliczyła w sumie 13 punktowych bloków, co bez dwóch zdań było kluczem do zwycięstwa w tym pojedynku.

Siatkarze Lotosu Trefla wyprzedzili w tabeli PlusLigi Cerrad Czarnych i zajmują obecnie siódme miejsce. W najbliższą niedzielę zagrają w Ergo Arenie z drużyną Jastrzębskiego Węgla.

Lotos Trefl Gdańsk - Cerrad Czarni Radom 3:1 (22:25, 25:18, 25:23, 25:20)

Lotos Trefl: Masny 2, Schulz 18, Paszycki 14, Mika 13, Gawryszewski 10, Hebda 6, Gacek (libero) oraz Romać 5, Pietruczuk 2, Stępień, Niemiec, Majcherski (libero)

Cerrad Czarni: Kędzierski 5, Żaliński 16, Smith 6, Ziobrowski 18, Fornal 15, Kohut 3, Watten (libero) oraz Gonciarz, Bołądź
2.