Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Los strażników miejskich z Pelplina może rozstrzygnąć referendum

Przemysław Zieliński
archiwum
Zebranie ok. 1700 podpisów pod wnioskiem o referendum członkom grupy inicjatywnej w Pelplinie zajęło 2 tygodnie. O likwidacji straży miejskiej mogą zadecydować jednak radni.

- Chodziliśmy od domu do domu. 90 proc. mieszkańców, z którymi rozmawialiśmy, było za rozwiązaniem Straży Miejskiej - podkreśla Dariusz Eckert, pełnomocnik grupy. - Na listę wpisywali się nawet radni. To najlepszy dowód na to, że ta formacja w Pelplinie jest po prostu zbędna.

Do przewodniczącego Rady Miejskiej w Pelplinie trafiło już pismo z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnej sesji, podczas której pod obrady rajców trafi uchwała w sprawie dalszych losów straży.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że za likwidacją formacji jest większość Rady Miejskiej.
- Trudno mi się odnieść do ewentualnego wyniku głosowania. Nie chciałbym też niczego sugerować, ale przypomnieć, że radni nie będą głosować nad odwołaniem Straży Miejskiej, ale nad tym, czy taką decyzję mają podjąć sami mieszkańcy - zaznacza Mirosław Chyła, przewodniczący Rady Miejskiej. - Liczba zebranych głosów jest znacząca i na pewno nie możemy bagatelizować opinii mieszkańców. Najpierw jednak musimy sprawdzić prawidłowość zebranych podpisów.
Straż Miejska w Pelplinie liczy zaledwie dwóch funkcjonariuszy. Od kiedy odebrano im fotoradar, zajmują się głównie kwestiami porządkowymi.

- Mieszkańcy podkreślają, że dalsze istnienie Straży jest marnotrawieniem pieniędzy - mówi Dariusz Eckert. - Twierdzą, że strażnicy są mało skuteczni, niewidoczni, że boją się interwencji np. wobec osób, które piją alkohol w miejscach publicznych. Skoro nie mają posłuchu społecznego, to jak mają skutecznie wpływać na bezpieczeństwo i porządek w mieście? Zadania zlikwidowanej formacji mogą przejąć, tak jak to miało miejsce w sąsiednim Gniewie, policjanci oraz sami urzędnicy. Sytuacja budżetowa gminy jest zła. Lepiej środki wydawane na działanie Straży, czyli 200 tys. zł rocznie, przeznaczyć na policję i najuboższych.

Władze Pelplina do pomysłu rozwiązania straży podchodzą sceptycznie. Wolałyby przyjrzeć się jej funkcjonowaniu do końca roku i dopiero wówczas podjąć decyzję o przyszłości. - Uważam, że działania zwolenników referendum są pochopne, niepodparte racjonalnymi argumentami - mówił nam niedawno Patryk Demski, burmistrz Pelplina. - Myślę, że osoby mówiące o bezczynności straży nie zdają sobie do końca sprawy z zakresu obowiązków. Uważam, że udaje nam się coraz lepiej organizować pracę strażników. Nie tylko ograniczyliśmy liczbę etatów z trzech do dwóch, ale też straż coraz wyraźniej zdaje sobie sprawę, że nie służy do wystawiania mandatów, ale do pomocy ludziom. Co więcej, części obowiązków strażników nie przejmie ani policja, ani nikt inny.

Inicjatorzy referendum chcieliby połączyć je z październikowymi wyborami parlamentarnymi.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki