Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidacja szkoły w Dąbkach. Strajk głodowy odpowiedzią na decyzję radnych

Tomasz Turczyn
Ogłoszeniem strajku głodowego i okupacją Urzędu Gminy Darłowo zakończyły się obrady miejscowej Rady Gminy. W taki sposób zareagowały trzy matki uczniów Zespołu Szkół w Dąbkach na decyzję radnych, którzy przegłosowali likwidację tej placówki.

- Będziemy walczyć o naszą szkołę do upadłego - zapowiedziała Justyna Bindas z Bukowa Morskiego, jedna z głodujących kobiet. - Jak nam radni zwrócą szkołę, to odstąpimy od protestu.

Kobiety przygotowały się do akcji. Na sesję przyniosły koce, śpiwory i napoje. Zapowiedziały, że będą okupować Urząd Gminy aż do skutku.

Zimną krew zachował Franciszek Kupracz, wójt gminy Darłowo.

- Jeśli panie mają taką ochotę, to mogą przebywać w sali konferencyjnej jak długo chcą - mówił spokojnie wójt. - Deklaruję, że wszystko, co będzie im potrzebne, dostarczymy. Oprócz tego wydeleguję pracownika Urzędu Gminy, który będzie nad nimi czuwał.

Obrady Rady Gminy Darłowo trwały ponad sześć godzin. Przybyli na nie mieszkańcy nie szczędzili ostrych słów. Próbowali nawet rozliczyć poszczególnych radnych i wytykali im brak merytorycznego przygotowania do dyskusji w sprawie gminnej oświaty. Momentami przeradzało się to w pyskówkę.

- Jak to jest, że chce się zlikwidować dobrą szkołę? - pytał Jan Górski, sołtys Dąbek. - Jak to jest, że Kuratorium Oświaty, związki zawodowe nauczycielskie są temu przeciwne, a nasi radni są mądrzejsi? Apeluję, odłóżcie ten temat - mówił przed głosowaniem.

O to samo prosiły kobiety, które przykuły się łańcuchem do stołu prezydialnego Rady Gminy.

- Moje dziecko chodzi do szkoły w Dąbkach, to dobra placówka - przekonywała Aneta Czupajło i po chwili z jej oczu popłynęły łzy.

Franciszek Kupracz tłumaczył, że samorządu nie stać na publiczną szkołę w Dąbkach. Obecnie chodzi do niej 236 uczniów. - Gmina coraz bardziej odczuwa skutki niżu demograficznego. W kolejnych latach dzieci nie przybędzie - przekonywał. - W gminie mamy sześć szkół, a w tym trzy społeczne. Wszystkie są dla nas ważne, wszystkie chcemy utrzymać - mówił wójt. - Rządowa subwencja oświatowa wynosi ponad 6,5 mln zł i ponad nią dopłacamy do szkół z naszego budżetu około 3 mln zł. To musi się zmienić, bo dłużej na to nas nie stać.

Wójt zaznaczył też, że teraz formalnie trzeba zlikwidować szkołę w Dąbkach, by potem mogła ona funkcjonować jako placówka społeczna.

- Szkoła nadal będzie działała - zapewniał - ale liczę, że poprowadzi ją stowarzyszenie. Ze wstępnych kalkulacji wynika, że maksymalnie w takiej wersji będzie kosztowała 1,5 mln zł. Na publiczną wydajemy rocznie 2,2 mln zł. Subwencja oświatowa dla ZS Dąbki to 1,68 mln zł, a więc teraz brakuje do niej ponad pół miliona złotych.

Przeciwnicy likwidacji szkoły nie dali jednak wiary w zapewnienia wójta, że szkoła w Dąbkach nadal będzie działała. - Wójt ma też inne warianty - mówili. Dopatrzyli się ich w uzasadnieniu uchwały, gdzie wyczytali, że dzieci z Dąbek mogą trafić do szkoły w Starym Jarosławiu i Kopnicy lub że w ZS w Dąbkach może powstać filia podstawówki.

- Te dodatkowe opcje to spełnienie ustawowych wymogów likwidacji szkoły. Trzeba wskazać placówki, gdzie dzieci będą mogły kontynuować edukację - odpierał zarzuty wójt Kupracz. - Podkreślam, że ogłosimy konkurs na prowadzenie szkoły w Dąbkach.

Według obietnic, placówka ma zacząć działać na nowych zasadach od 1 września tego roku.

Więcej zdjęć na slawno.naszemiasto.pl!

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki