Nasze zawodniczki w niedzielę nad ranem wróciły z wygranego (33:27) meczu w Chorzowie. Jeszcze tego samego dnia miały odnowę biologiczną, a wczoraj najpierw trener Jerzy Ciepliński zafundował swoim zawodniczkom seans wideo z meczami kielczanek, a później przeprowadził trening. Na szczęście żadna ze szczypiornistek nie narzeka na urazy i wszystkie są gotowe do występu we wtorkowym meczu. To będzie rewanżowe w tym sezonie spotkanie. W Kielcach Vistal Łączpol wygrał bardzo wysoko 41:23. Trudno zatem sobie wyobrazić, aby gdynianki nie wygrały przed własną publicznością.
Zespół z Kielc w niedzielę wygrał w Tczewie z Samborem 32:24 i myślę, że to wszystko, na co ta drużyna mogła liczyć, przyjeżdżając na Pomorze. Tczewski występ KSS Kielce oglądał trener Ciepliński.
- Była taka okazja, więc z niej skorzystałem - mówi Ciepliński. - Kielczanki niczym mnie nie zaskoczyły. To młody zespół, dziewczyny o dobrych warunkach fizycznych, niebojące się walki. Nie będę udawał, że to bardzo trudne rywalki, bo na pewno więcej sportowych atutów jest po naszej stronie. Musimy je jednak poprzeć dobrą i konsekwentną postawą na boisku, aby kolejne ligowe punkty trafiły na nasze konto - zakończył gdyński szkoleniowiec.
We wtorek Vistal Łączpol gra z KSS Kielce, a w najbliższą niedzielę gdynianki czeka znacznie trudniejszy wyjazdowy mecz z AZS Politechnika Koszalin. Dopiero później - 30 stycznia - w Gdyni dojdzie do meczu na szczycie z Zagłębiem Lubin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?