Tchibinda, lwica mieszkająca w gdańskim ogrodzie zoologicznym z soboty na niedzielę (20/21 czerwca) urodziła swoje pierwsze młode. Wczoraj o tym wydarzeniu opowiadał Michał Targowski, dyrektor ZOO:
- Narodziny Moco to dla nas wielka radość, choć zawsze oczekiwania są trochę inne niż rzeczywistość. Chcieliśmy, żeby samica urodziła na wybiegu, myśleliśmy, że tam znajdzie spokojne miejsce - jak na wolności – urodzi- a potem będzie przez 2-3 tygodnie małego wychowywać, hołubić, a następnie przedstawi pozostałej rodzinie. Ale samica nie chciała urodzić na wybiegu i wybrała z punktu widzenia taktycznego dla nas najgorsze, jednak dla siebie najlepsze miejsce – czyli w pawilonie, w ciemnym wykotniku. Tam poczuła się najbezpieczniej.
Dyrektor Targowski poinformował, że zarówno Moco, jak i jego mama mają się dobrze.
- Tchibinda świetnie zajęła się maluchem: pięknie go wylizała i zaczęła karmić. Szacujemy, że Moco tuż po urodzeniu ważył około 1,5 kg. My zważyliśmy go czwartego dnia , jego waga wynosiła 2,14 kg.
Co ciekawe, dyrektor przyznaje, że jeszcze nie widział najmłodszego mieszkańca ogrodu zoologicznego. dostęp do Moco ma jak na razie tylko asystent i dwóch pielęgniarzy. Wszystko po to, by niepotrzebnie nie drażnić zwierząt i by nie pozostawić po sobie obcego zapachu.
A skąd wzięło się imię Moco?
- Nasze lwy, to lwy angolskie, a Moco to najwyższa góra Angoli. Przyjęliśmy zasadę, że imiona naszych lwów będą nawiązywać do tego kraju0 tłumaczy Targowski.
Dyrektor dodał też, że za miesiąc, półtora urodzi młodsza z lwic o imieniu Berghi. Zamiarem zoo jest stworzenie stada składającego się z sześciu do ośmiu lwów.
TVN24/x-news
Przed porodem:
Karmienie lwiątka:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?