Zdaniem prezesa Polskiej Unii Onkologii dr. Janusza Medera, ministerialny import nie rozwiąże jednak docelowo problemów z zaopatrzeniem szpitali i przychodni w leki onkologiczne. Potwierdza to Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ, ostrzegając przy tym, że prawdziwe kłopoty z ich zakupem mogą wystąpić po 1 lipca br.
Czytaj także: Pełna lista leków refundowanych na 1.05.2012
- Zdecydowaliśmy się zastąpić brakujący składnik schematu leczenia innym cytostatykiem, Epirubicyną, którą udało się zakupić jeszcze w ubiegłym tygodniu - tłumaczy dr Joanna Pikiel, kierownik Oddziału Chemioterapii WCO. Partię Doxorubicyny Wojewódzkie Centrum Onkologii ma otrzymać dzisiaj.
- Nie wiemy jeszcze dokładnie, jak duża będzie ta dostawa, czy leku starczy na dwa tygodnie czy na tydzień - dodaje dr Zofia Specht-Szwoch, kierująca Działem Farmacji Szpitalnej w Wojewódzkim Centrum Onkologii. Na razie, dzięki usilnym staraniom pracowników tego działu, innych cytostatyków w centrum nie brakuje.
Leków z importu docelowego sterowanego przez resort zdrowia także nie otrzymał jeszcze Szpital Specjalistyczny na gdańskiej Zaspie, przy którym funkcjonuje Poradnia Onkologiczna. Również w zakontraktowanych hurtowniach, czyli po cenach ustalonych w ramach przetargów, udało się w ubiegły piątek zdobyć partię cytostatyków personelowi apteki w Gdyńskim Centrum Onkologii przy redłowskim Szpitalu Morskim.
Czytaj także: Pomorze: Kolejka skazuje chorych na raka na śmierć
A o tym, że może się powtórzyć, a wręcz nasilić, przekonany jest dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologicznej. Jego zdaniem, resort powinien oszacować potrzeby placówek onkologicznych na kilka miesięcy naprzód, po czym wdrożyć procedurę zakupu interwencyjnego.
Tymczasem Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ, ostrzega - tym razem fundusz będzie mógł jeszcze wyrównać szpitalom różnice w cenie leków na import docelowy, które z reguły są droższe od tych, które są zapisane w umowach na chemioterapię. Po 1 lipca już takiej możliwości nie będzie miał. Od tego dnia wejdzie bowiem w życie obwieszczenie ministra zdrowia o programach lekowych i chemioterapii i NFZ nie będzie mógł zapłacić więcej niż podaną w nim cenę.
Czytaj także: Pomorze: Nie ma leków dla chorych na raka!
- Dlatego konieczne jest znalezienie innych producentów, którzy będą dostarczali brakujące leki - tłumaczy Jacek Paszkiewicz.
Na razie - dr hab. med. Marzena Wełnicka-Jaśkiewicz, wojewódzki konsultant ds. onkologii klinicznej, dwa razy w tygodniu - we wtorki i czwartki - składa raporty do Ministerstwa Zdrowia o tym, czego brakuje na Pomorzu.
Sytuacją w onkologii zainteresował się również wojewoda pomorski Ryszard Stachurski. W środę problemem niedostatku leków zająć się ma powołana z jego inicjatywy Pomorska Rada ds. Ochrony Zdrowia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?