Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze z UCK przeszczepili panu Jackowi podczas jednej operacji serce i nową nerkę

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Pan Jacek po operacji z dr Anna Frankiewicz, kardiologiem i transplantologiem z UCK
Pan Jacek po operacji z dr Anna Frankiewicz, kardiologiem i transplantologiem z UCK Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Pierwszą na Pomorzu i drugą w historii przeszczepów w Polsce, jedno czasową transplantację - serca i nerki - przeprowadzili lekarze z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Oba narządy pobrano od tego samego dawcy, co zmniejsza ryzyko ich odrzucenia przez organizm biorcy. W opinii ekspertów –to unikatowe wydarzenie medyczne nie tylko na skalę Polski, ale i Europy.

Przeszczep odbył się 30 marca, jednak dopiero dziś zarząd szpitala zdecydował, że można ten fakt ujawnić. Zgodzili się na to zarówno kardiolodzy, jak i nefrolodzy, którzy opiekują się pacjentem. Stan 55 letniego mężczyzny lekarze określają jako stabilny. On sam twierdzi, że z dnia na dzień czuje jak wracają mu siły.

- Na nerki chorowałem od dziesięciu lat, od czterech lat musiałem się dializować trzy razy w tygodniu – opowiada pan Jacek, mieszkaniec Kołobrzegu. - Jakby tego było mało – niewydolność nerek powodowała, że miałem coraz słabsze serce. Skierowano mnie do szpitala w Gdańsku. W Poradni Kardiochirurgicznej w UCK zostałem zakwalifikowany do przeszczepu serca i oczekiwałem na dawcę, w Poradni Nefrologicznej – do przeszczepu nerki.

Lekarze byli jednak w rozterce - z powodu wieloletniej schyłkowej niewydolności serca pacjent nie bardzo kwalifikował się do przeszczepu nerek, natomiast niewydolność nerek była u niego przeciwwskazaniem do wykonania przeszczepu serca.

Wiadomość, że specjaliści z UCK zdecydowali się na jednoczesny przeszczep obu niewydolnych narządów i że znalazł się dawca, spadła na pana Jacka jak grom z jasnego nieba.

- Gdy zadzwonił telefon nawet nie zdążyłem zacząć się bać, a już karetka wiozła mnie do Gdańska.

Czytaj też: Tabletka zastąpi przeszczep? Rozmowa z prof. Andrzejem Hellmannem

Na blok operacyjnych kardiochirurgii pan Jacek trafił 30 marca rano.

- Zaczęliśmy od serca, bo je przeszczepić jest dużo trudniej– jeśli coś się nie powiedzie – nie mamy odwrotu – tłumaczy dr hab. n. med. Piotr Siondalski, transplantolog z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej w UCK.

Nie da się zaprzeczyć - operacja był trudna, ale zakończyła się sukcesem.

Potem, przez ok. trzech godzin - bez wybudzania – chory przebywał pod ścisłą obserwacją personelu na pooperacyjnym oddziale kardiochirurgii.

- Problem polegał na tym, że po tej transplantacji kardiochirurg musiał odpowiedzieć na pytanie, czy chory jest na tyle w dobrym stanie, że przeżyje następną operację – podkreśla prof. Jan Rogowski, szef gdańskiej kardiochirurgii. - Wymagało to olbrzymiego doświadczenia, odwagi, decyzja była w pełni racjonalna, bez ani krzty szaleństwa.


Czytaj: Joanny pierwsze urodziny w „drugim życiu”. Z nową wątrobą

- Gdy okazało się, że pacjent jest stabilny krążeniowo i nie krwawi ,wrócił na salę operacyjną, gdzie specjaliści z Kliniki Chirurgii Ogólnej, Endokrynologicznej i Transplantacyjnej rozpoczęli przeszczep nerki.

- Ten narząd jest najbardziej narażony podczas takiego, podwójnego przeszczepu – twierdzi prof. Dębska-Ślizień. - To olbrzymi szok dla organizmu a nerka jest swojego rodzaju barometrem, który wszystko odbiera. A już nerka przeszczepiona jest szczególnie wrażliwa – krucha i narażona na ostrą niewydolność. Co trzeci pacjent - tylko po transplantacji tego narządu - cierpi na ostrą niewydolność, która po kilku dniach, czasem kilku tygodniach, ustępuje. I nerka podejmuje swoją funkcję. Tak też było w przypadku pana Jacka. Od drugiej doby po przeszczepie pacjent wymagał leczenia nerko zastępczego przy pomocy aparatu do tzw. hemofiltracji, czyli ciągłego oczyszczania krwi. Po kilku dniach nowa nerka pana Jacka zaczęła pracować. Jeśli wyniki badań nadal będą dobre lada dzień pacjent rozpocznie rehabilitację.

- To ogromny sukces szpitala, bo przeszczepy narządów to praca całego, olbrzymiego zespołu przedstawicieli różnych specjalności – uważa prof. Jan Rogowski, szef Kliniki Kardiochirurgii UCK. - A tego, że mamy doskonałych transplantologów udowadniać już nikomu nie trzeba.

Do tej pory zaledwie dwukrotnie podjęto w Polsce podobną próbę. Pierwsza, jednoczasowa transplantacja serca i nerki odbyła się 30 sierpnia 2002 roku w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Przeprowadził ją prof. Marian Zembala wraz z prof. Lechem Cierpką. Pacjent , któremu przeszczepiono oba narządy - Artur Dudar - czuje się dobrze. Od kilku lat mieszka w Trójmieście.

- Rok temu, w Instytucie Kardiologii w Aninie wykonano u jednego chorego dwa przeszczepy – serca i nerki, ale w odstępie dziesięciu dni i to od dwóch dawców - mówi prof. Jan Rogowski. - Zespoły transplantologów – chirurgów i nefrologów (specjalistów od chorób nerek) dojeżdżały tam z różnych szpitali, bo Instytut sprofilowany był tylko na serce. Dziś, w rozpoczynającej się erze przeszczepów wielonarządowych – potrzebni są doskonali kardiolodzy, nefrolodzy itd. oraz zespół transplantologów, który potrafi przeszczepić serce, nerki czy serce i płuco – w tym samym czasie. Przeszczepy wielonarządowe będą odgrywały coraz większa rolę w przyszłości, by chory, który potrzebuje kilku narządów mógł je otrzymać od jednego, tego samego dawcy. Zarząd szpitala już od kilku lat czyni starania, by Uniwersyteckie Centrum Kliniczne stało się wiodącym ośrodkiem trasplantacyjnym w Polsce. I wiele wskazuje na to, że mu się to uda.

- Od początku tego roku przeszczepiono już w UCK 3 serca oraz ponad 30 nerek, a ubiegłym roku-pod względem liczby transplantacji nerek gdański ośrodek pobił rekord krajowy.


Polska proteza serca wszczepiona świni. Religa Heart PED nadzieją dla chorych dzieci

TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki