Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin: Kto komu sprawi lanie w lany poniedziałek?

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bołt
Piłkarze Lechii przygotowują się do kolejnego ważnego i trudnego meczu o punkty w ekstraklasie. W lany poniedziałek biało-zieloni zmierzą się na PGE Arenie z Zagłębiem Lubin. Rywale także walczą wciąż o zachowanie ligowego bytu. W gdańskiej drużynie na pewno nie zagra kontuzjowany Piotr Wiśniewski.

Wiśniewski był podwójnym pechowcem meczu rezerw Lechii z Gryfem Wejherowo. Trener Paweł Janas nie zabrał go na mecz z GKS Bełchatów. "Wiśnia" zagrał w rezerwach Lechii, ale miał na swoim koncie 2/3 spotkań w ekstraklasie, więc zgodnie z regulaminem nie mógł wystąpić w tym spotkaniu. Gryf wygrał zatem walkowerem, ale to nie koniec pecha piłkarza Lechii. Wiśniewski doznał w tym meczu kontuzji. Ma zbity mięsień czworogłowy i czeka go leczenie od dwóch do czterech tygodni.

W najgorszym razie "Wiśnia" już skończył sezon, choć sam piłkarz żyje nadzieją, że jeszcze pojawi się na boisku. Z zespołem trenuje za to Luka Vućko. Chorwat ma za sobą również grę w rezerwach. Vućko będzie już do dyspozycji trenera Janasa, ale trudno przypuszczać, aby wygrał rywalizację z Krzysztofem Bąkiem lub Sebastianem Maderą.

Dla Lechii zwycięstwo w tym meczu jest bardzo ważne. Może nawet być na wagę utrzymania w ekstraklasie. W poprzedniej kolejce swój mecz wygrał ŁKS, a w środę trzy punkty zdobyła Cracovia. Nikt nie chce pogodzić się z degradacją do I ligi. Rywale zdobywają punkty, więc i Lechia nie może sobie pozwolić na straty.

Zresztą Zagłębie także wciąż walczy o utrzymanie, więc poniedziałkowe spotkanie w Gdańsku będzie bardzo ważne dla obu drużyn, a zdobyte punkty mogą mieć olbrzymie znaczenie w końcowym rozrachunku. Janas zrobił rewolucję kadrową przed meczem w Bełchatowie i na tym wygrał. Drużyna wygrała po raz pierwszy wiosną, a żaden z piłkarzy nie może być pewny miejsca w składzie.

Szkoleniowiec nie będzie kierował się wynikiem ostatniego meczu i skład na spotkanie z Zagłębiem może być zupełnie inny.

Piłkarze Lechii wkrótce będą... gośćmi na PGE Arenie. Miasto będzie zarządzać obiektem. Dla zawodników to nie będzie miało większego znaczenia. Cała sytuacja związana z PGE Areną, o której było głośno w ostatnim czasie, może tylko pomóc drużynie. Zapanuje większy spokój, bo już nie będzie mowy o długach spółki Lechia-Operator. Te przejmie przecież na siebie nowy operator. Trudno powiedzieć, co dalej ze sportową przyszłością Lechii, nawet jeśli biało-zieloni utrzymają się w ekstraklasie.

Na transfery i wzmocnienia zespołu potrzebne są pieniądze, a na te od Andrzeja Kuchara raczej trudno liczyć. Piłkarze Lechii jednak nad tym nie rozmyślają. Koncentrują się na najbliższych meczach ligowych i walce o utrzymanie ekstraklasy dla Gdańska. Do końca sezonu pozostało sześć meczów ligowych i na nich biało-zieloni muszą się skupić.

************************

Z Andrzejem Kucharem, większościowym udziałowcem spółki Lechia SA, rozmawia Paweł Stankiewicz

Co dla Lechii oznacza utrata prawa do zarządzania PGE Areną?

Lechia-Operator miała być wehikułem finansowym Lechii Gdańsk SA, a stała się niestety kotwicą. Dlatego, jak mnie poinformowano, zarząd Lechii SA jest zadowolony z podpisanego porozumienia z miastem.

Podkreślał Pan nieraz, że w strategii klubu ważne jest, aby Lechia-Operator zarządzała stadionem. Co zatem się zmieni?

Zarząd wraz z radą nadzorczą musi wypracować zmianę strategii. Mam nadzieję, że stanie się to niebawem.

Lechia nadal liczy na 33 procent przychodu z dnia meczowego?

Przychody z dnia meczowego nie zależą bezpośrednio od tego, kto zarządza stadionem. Ponadto w dalszym ciągu w tym zakresie obowiązuje porozumienie pomiędzy Lechią SA a Lechią-Operatorem. Zmienia się jedynie właściciel Lechii-Operatora.

Lechia SA porozumiała się z miastem, bez konsultacji z mniejszościowymi akcjonariuszami, o co ci mają żal do Pana. Dlaczego Pan ich pominął?

Zarząd Lechii SA ze mną również nie konsultował sprawy sprzedaży udziałów w Lechii- Operatorze, bo wyłącznie on ma wszelkie prawa właścicielskie wobec operatora i takich konsultacji nie musiał dokonywać. Wynika to wprost z kodeksu spółek handlowych. Polecam niektórym mniejszościowym akcjonariuszom, żeby w końcu zapoznali się ze wspomnianym kodeksem, jeżeli w takiej spółce uczestniczą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki