Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk musi jeszcze poczekać na puchary

Paweł Stankiewicz
Przemek Świderski
Lechia ambitnie walczyła w drugiej fazie rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy, żeby zakwalifikować się do europejskich pucharów. Na sześć meczów rundy mistrzowskiej przegrała tylko jeden - z Legią Warszawa na PGE Arenie - i to tylko przez błędy sędziów. To wszystko okazało się jednak za mało.

W ostatniej kolejce biało-zieloni zagrają w Zabrzu z Górnikiem, ale w tym roku w Europie już na pewno się nie pokażą. Bohaterami środowego meczu Lechii z Wisłą Kraków (2:2) na PGE Arenie byli Bośniacy - Stojan Vranjes i Semir Stilić, którzy strzelili wszystkie gole, w tym trzy z rzutów karnych.

- Mieliśmy szczęście, że awansowaliśmy do czołowej "8", ale w grupie mistrzowskiej wyglądało wszystko inaczej - ocenia Ricardo Moniz, trener Lechii. - Zasłużyliśmy na zwycięstwa z Ruchem w Chorzowie i Zawiszą w Bydgoszczy, a z Legią należał nam się karny. Mogły być punkty, ale zabrakło nam jakości. Remisem z Wisłą też jestem zawiedziony. Puchary nam uciekły, ale gramy do końca i z Górnikiem chcemy wygrać, bo wciąż możemy zająć czwarte miejsce w tabeli. Z postawy swojego zespołu zadowolony był Franciszek Smuda, trener Wisły.

- Przed meczem to Lechia była uznawana za faworyta. Niektórzy już liczyli ile goli Wisła dostanie w Gdańsku. Pokazaliśmy jednak, że nawet w tak okrojonym składzie można grać w ekstraklasie. Może nie o najwyższe cele, ale tak, żeby być w tej lidze. Niewiele brakowało, abyśmy wygrali z Lechią, ale punkt i tak cieszy - przyznał Smuda.

W Gdańsku było spore rozczarowanie utratą szans na grę w europejskich pucharach. W kolejnym sezonie drużyna powalczy o ten cel, ale zapewne już w innym składzie. Na razie jednak trzeba dokończyć rozgrywki i jeśli biało-zieloni wygrają w Zabrzu z Górnikiem to zajmą czwarte miejsce w tabeli. To byłby drugi wynik w historii klubu w krajowej elicie, bo tylko w 1956 roku Lechia zakończyła sezon na trzecim miejscu. W najgorszym razie rywalizację w T-Mobile Ekstraklasie ukończy na siódmym miejscu, co i tak byłoby najlepszym wynikiem od 1959 roku, kiedy to drużyna zajęła szóstą pozycję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki