Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk ma spłacić w czerwcu zaległości i grać o ekstraklasę. Ziemowit Deptuła: Mam zapewnienie finansowania, budżet na 22,5 miliona

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Zbigniew Ziemowit Deptuła, prezes Lechii Gdańsk
Zbigniew Ziemowit Deptuła, prezes Lechii Gdańsk Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk stoi przed trudnym zadaniem pracy na swoją wiarygodność, odbudowy pod względem wizerunkowym i sportowym. W klubie są problemy z płatnościami, które jednak w najbliższym czasie mają zostać rozwiązane. A biało-zieloni w tym sezonie, jak zapowiada prezes Zbigniew Ziemowit Deptuła, mają walczyć o powrót do PKO Ekstraklasy.

Lechia ma za sobą trudny okres, który zakończył się degradacją. Przed sobą też ciężkie czasy, bo trzeba będzie odbudowywać klub i drużynę mając do dyspozycji mniejsze środki finansowe.

- Nie jestem prezesem-widmo, bo to już moja druga konferencja prasowa – mówi Zbigniew Ziemowit Deptuła, prezes Lechii. - Za mną dwa ciężkie miesiące, a dwa kolejne też nie będą łatwe. Zawiódł klub, a nie tylko drużyna i dlatego taka dziś jest rzeczywistość, że Lechia jest w pierwszej lidze, co niesie za sobą konsekwencje. Dla mnie zaskoczeniem było to, że jak przyszedłem to do końca sezonu zaplanowane były tylko niewielkie przychody. Odkryłem jednak potencjał w pracownikach i wyzwoliliśmy trochę dobrej energii.

Klub z Gdańska jest w fazie ważnych rozmów i negocjacji. Z miastem i operatorem Polsatu Plus Areny Gdańsk w kwestii warunków użytkowania stadionu w Letnicy, ale także ze sponsorami.

- Takie rozmowy potrzebują czasu, aby doszło do finalizacji i ubolewam, że nie zaczęły się wcześniej. Tydzień bądź dwa po moim przyjściu została wysłana oferta do Energi. Mam jednak nadzieję, że w najbliższym czasie dojdziemy do porozumienia. Pozyskanie sponsorów to trudna sprawa. Rozmawiamy także z miastem choćby we wtorek mieliśmy takie spotkanie. Relacje są dobre, ale te rozmowy są bardzo wymagające. Miasto mówi, że gramy w pierwszej lidze, ale stadion mamy na Ligę Mistrzów. Stadion jest dla nas dużym kosztem, ale mam nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie. Chcemy współpracować z miastem nie tylko w zakresie marketingu, ale też w programach społecznych. Klub jest tak samo ważny dla miasta, jakby był w ekstraklasie. Dzięki Polsatowi będzie większa możliwość dotarcia do większej grupy kibiców. Rozmawiamy, aby wsparcie z miasta nie było niższe niż w ekstraklasie. Straciliśmy tożsamość i w najbliższych latach chcemy ją odzyskać, Tak, aby mieszkańcy Gdańska czuli, że Lechia to serce miasta. Może być taka sytuacja, że koszulka będzie dość pusta na początku sezonu. Prowadzimy jednak rozmowy i planujemy poprawić płynność finansową. Znaleźliśmy sporo obszarów do monetyzacji – zapewnia prezes Lechii.

Lechia musi być transparentna i wiarygodna, aby pozyskiwać sponsorów. Jednak w ostatnich latach miała z tym ewidentny problem.

- To duży problem. Rozmawiając z biznesem z tym się zderzam i słyszę, że Lechia nie jest wiarygodna. Chcemy być transparentni i pokazywać, co się dzieje w klubie – mówi zdecydowanie Deptuła. - Wiarygodność buduje się latami i można ją potwierdzić poprzez działania. Ja mówię, że będę osobą gwarantującą wiarygodność.

Przed Lechią teraz bardzo trudne zadanie wyjścia z długów i spłacenia bieżących zaległości, które umożliwią normalne funkcjonowanie.

- Zaległości są. Termin płatności 10 czerwca nie został zrealizowany, za maj również nie było płatności. Staramy się to regulować. Niektórzy dostali pieniądze za poprzedni miesiąc, ale dla części nie wystarczyło. To frustrujące, bo nie ma nic gorszego, jak powiedzieć pracownikowi, że nie ma dla niego pieniędzy. Mam zapewnienie właściciela, że finansowanie otrzymamy do końca czerwca i problemy przestaną istnieć. W innych klubach też są opóźnienia, ale u nas mają wymiar dłuższego okresu. Musimy brać pod uwagę różne ewentualności w kwestii rozmów ze sponsorami, ale Adam Mandziara zapowiedział, że taką kwotę jest w stanie zagwarantować. Także jestem spokojny. Wszystkim do głowy weszła czwarta liga, a nie ma takiej możliwości, żebyśmy w niej zagrali. Będzie spory zastrzyk finansowy dla klubu i do końca czerwca jest plan uregulowania zaległości wobec piłkarzy i dostawców. Organy licencyjne nie odbierają licencji z byle powodu, a mają inne sposoby dyscyplinowania. Staramy się spłacać częściowo zobowiązania i jesteśmy w kontakcie z komisją licencyjną – zapewnia Deptuła.

Prezes zdradził też jak będzie wyglądać klubowy budżet w najbliższym sezonie ligowym.

- Budżet 22,5 miliona złotych jest bardzo wymagający. W każdym elemencie potrzeba cięć, przeniesień, restrukturyzacji. To duże ograniczenie dla klubu, Połowa tych środków będzie przeznaczona na pierwszą drużynę. Kadra będzie liczyć 22 zawodników plus trzech bramkarzy, a każda złotówka będzie oglądana kilka razy przed wydaniem. Restrukturyzacja jest bolesna, ale nadrzędnym celem jest dobro klubu i funkcjonowanie w przyszłym sezonie. 11 milionów na pierwszą drużynę to więcej niż mają inne kluby. Jednak historia Wisły Kraków pokazuje, że mimo wysokiego budżetu coś nie zagrało. Gwarancji awansu nie dam, ale mam dużą dozę pewności, że będziemy w stanie o niego walczyć. Jest złość sportowa, ale też awans jest ważny dla właściciela, bo to duża różnica w finansach i to kwestia planu biznesowego. Mogę też dodać, że ewentualne wpływy z transferów nie zostały uwzględnione w budżecie. Rozmawiamy też z piłkarzami, ale musimy mieć świadomość, że budżet jest o połowę niższy. Będzie sporo młodych zawodników i potrzebujemy kręgosłupa drużyny. Fundamentów, na których będzie można oprzeć zespół. Musi być obustronna decyzja, a chcemy, żeby część zawodników z dłuższymi kontraktami była częścią naszego zespołu w pierwszej lidze. Spodziewamy się też przyjścia nowych zawodników, młodych, w najbliższym czasie – przekonuje prezes Lechii.

CZYTAJ TAKŻE: Oto piłkarze Lechii, którzy najbardziej zawiedli. Kto był najsłabszy?

Prezes odniósł się też do współpracy ze swoim poprzednikiem, Pawłem Żelemem.

- Jestem daleki od oceniania, bo nie było mnie wcześniej w klubie. Do pewnych elementów, które zastałem, jestem krytycznie nastawiony. Paweł Żelem jest w okresie trzymiesięcznego wypowiedzenia. Stanowi jednak dla mnie dużą pomoc, bo ma wiedzę choćby z zakresu kontraktów, czy funkcjonowania klubu, umów i tego co się działo. Dla mnie to ważna wiedza i trwa jej przekazywanie – zakończył Deptuła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki