Na poziom spotkania niewątpliwie wpływ miała absencja w obu teamach wielu zawodniczek borykających się z kontuzjami i chorobami. Po kwadransie ambitnej gry miejscowe przegrywały 10:12. Po reprymendzie trenera przyjezdne przez kolejnych pięć minut nie straciły bramki, a strzeliły pięć. Kiedy jednak na parkiecie pojawiły się rezerwowe Piotrcovii, bramki padały naprzemiennie.
Po zmianie stron przeciw tczewiankom na parkiet wybiegły ponownie najlepsze piłkarki z Piotrkowa. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Przez dwanaście minut gospodynie zaledwie dwa razy zdołały umieścić piłkę w siatce bramki rywalek. Piotrcovia w tym okresie powiększyła swą zdobycz o 9 goli, prowadziła 31:17, a kibice już szeptali, że może paść rekord bramek straconych w lidze przez Sambora. Ostatecznie nie padł, bo trener przyjezdnych znów zaczął rotować składem. Mimo to, sześć minut przed końcem Sambor przegrywał sromotnie: 21:40. Wówczas Piotrcovia zwolniła już tempo swych akcji, a jej zawodniczki równie często jak na piłkę patrzyły też na zegar odmierzający czas do końcowej syreny...
Latocha Sambor Tczew - Piotrcovia Piotrków Tryb. 27:41 (15:22)
Latocha Sambor: Piotrowska, Rostankowska - Czarnecka 8, Belter 4, Sabajtis 3, Wiśniewska 3, J. Szlija 2, Jakubowska 2, Waldowska 2, Musiał 1, Kordunowska 1, Marcińska 1, Sobieraj.
Piotrcovia: Kowalczyk, Skura - Mielczewska 9, Wypych 7, Gleń 6, Krzysztoszek 4, Rol 4, Szafnicka 3, Dąbrowska 2, Mijas 2, Podrygała 2, Kopertowska 1, Brzezowska 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
