MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn: Poszukiwany przestępca sam wezwał policję do domu

Arkadiusz Kosiński
Najgorsze filmy mają swoje Złote Maliny. Nagrodą Darwina zaś pośmiertnie odznacza się osoby, które zginęły w wyniku własnej głupoty. A gdyby tak pulę niechlubnych laurów rozszerzyć jeszcze o Złote Kajdanki, które przyznawano by najgłupszym przestępcom? Ci wówczas swoje dzielnie wywalczone statuetki mogliby dumnie zaprezentować nad więzienną pryczą.

Poważnym kandydatem do tej "prestiżowej" nagrody byłby pewien 29-latek z Kwidzyna, który wiedząc, że jest poszukiwany do odbycia kary więzienia... policję sam zaprosił do domu.

W niedzielę do dyżurnego kwidzyńskiej komendy zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że potrzebuje interwencji policji. Policjanci pojechali więc pod wskazany adres. Na miejscu okazało się, że doszło do nieporozumienia pomiędzy synem a ojcem. Zgłaszający 29-letni mężczyzna wyjaśnił, że jego pijany ojciec zaczepia go i się awanturuje.
Będąc na miejscu, policjanci rutynowo sprawdzili obu panów w policyjnych kartotekach. I to był prawdziwy strzał w dziesiątkę.

- Okazało się, że zgłaszający poszukiwany jest przez kwi-dzyński sąd do odbycia kary. 29-latek ma zasądzone 2,5 roku więzienia za włamania i kradzie-że. Mężczyzna natychmiast trafił do policyjnego aresztu. W chwili zatrzymania miał 0,8 promila alkoholu w organizmie - wyjaśnia st. sierż. Bożena Schab, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kwidzynie.

Poszukiwany już następnego dnia został przewieziony do kwidzyńskiego Zakładu Karnego.
W tym przypadku gołym okiem widać, że w relacjach obu panów coś ewidentnie zazgrzytało. Wnikliwa lektura policyjnych komunikatów pokazuje jednak, że ojciec z synem dogadać się mogą, a przysłowie mówiące o tym, że jaki ojciec, taki syn, pokrywa się z rzeczywistością. Szkoda tylko, że mamy tego tak skrajne dowody.
Dwa lata temu trzej mężczyźni zdemolowali sklep na terenie jednej z kwidzyńskich stacji benzynowych. Agresorzy weszli do sklepu i zaczęli niszczyć jego wyposażenie. Porozrzucali towar z półek, ciskali różnymi przedmiotami, zniszczyli też drzwi wejściowe. Straty oszacowano na 2,5 tys. zł.

Wandale byli bardzo agresywni i nie chcieli się podporządkować wydawanym przez policjantów poleceniom. Okazało się, że to 49-letni mężczyzna i jego dwaj synowie w wieku 18 i 23 lata. Wszyscy trzej byli pijani, mieli po 1,5 promila alkoholu w organizmach.

Na wspólne "łowy", w ubiegłym roku, wybrali się również 47-latek i jego 19-letni syn. Patrol policji zatrzyma ł ich na gorącym uczynku, gdy kradli metalowe balustrady z terenu gimnazjum przy ul. Kamiennej. Mundurowi zobaczyli dwóch nerwowo zachowujących się mężczyzn stojących przy samochodzie zaparkowanym obok szkoły. Wylegitymowali ich i zajrzeli do auta, gdzie leżały pocięte metalowe elementy balustrady.

W chwili zatrzymania mężczyźni byli pijani, mieli po 1,3 i 0,7 promila alkoholu.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki