Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

XIV Gdynia Blues Festival: wszystkie odcienie bluesa [ROZMOWA]

Rozmawiał: Tomasz Rozwadowski
Na Gdynia Blues Festivalu zagrał Guitar Shorty. To 82-letni gitarzysta, bardzo ważny w rozwoju bluesowego grania. Właśnie od niego kaczkę wah-wah przejął Jimi Hendrix,  wkład tego muzyka jest równie fundamentalny także dla rocka.
Na Gdynia Blues Festivalu zagrał Guitar Shorty. To 82-letni gitarzysta, bardzo ważny w rozwoju bluesowego grania. Właśnie od niego kaczkę wah-wah przejął Jimi Hendrix, wkład tego muzyka jest równie fundamentalny także dla rocka. mat. prasowy/Bartosz Ilkowski
Rozmowa z bluesmanem Krzysztofem Pomierskim, właścicielem gdyńskiego Blues Clubu i głównym organizatorem Gdynia Blues Festivalu.

Czym czternasta edycja Gdynia Blues Festival, która zakończyła się w minioną niedzielę, różniła się od poprzednich?
Trzymamy się sprawdzonego modelu z koncertem gwiazdy w Blues Clubie i trzema dniami bezpłatnego grania pod gołym niebem na Skwerze Arki Gdynia. Taka koncepcja, wymyślona przed laty przez mojego tatę i szlifowana przez kilkanaście lat, podoba się i słuchaczom, i zaproszonym muzykom.

A jak to wygląda od strony stylistycznej?
Bardzo szeroko. Podstawą jest blues, ale blues jest przecież muzyką wielu stylów i nurtów, z bardzo bogatą tradycją. Do tego dochodzą wykonawcy stojący jedną nogą w którymś z pokrewnych gatunków, czyli rocku, country, soulu czy też fanku. Każdy z tych stylów miał swoich reprezentantów w tym roku.

Mam wrażenie, że w tym roku było szczególnie dużo wykonawców zagranicznych. Czy to świadomy wybór, a może sprawdzian obecnej kondycji bluesa w Polsce?
Nie, blues w Polsce ma się bardzo dobrze. Zagranicznych wykonawców rzeczywiście na tej edycji było ponad połowę, ale to przypadek. Zawsze staramy się, by muzyków z zagranicy była co najmniej połowa, tym razem ciekawych ofert było więcej, więc z nich skorzystaliśmy.

Kto w tym roku się wyróżnił?
Przede wszystkim jestem dumny, że na Gdynia Blues Festivalu zagrał wreszcie Guitar Shorty. To 82-letni gitarzysta, bardzo ważny w rozwoju bluesowego grania. Właśnie od niego kaczkę wah-wah przejął Jimi Hendrix, wkład tego muzyka jest równie fundamentalny także dla rocka.

Kto poza nim?
Will Jacobs, białoskóry bluesman z Chicago, od pół roku mieszkający w Europie. Niesamowity zawodnik. Bardzo fajny był Leif de Leeuw z Holandii, zespół świetnie grający blues-rocka w stylu allmanowskim. Bardzo ciekawy, z wokalistką, która początkowo wydaje się trochę z innej bajki, ale pasuje świetnie do całości. Można powiedzieć, że ten występ był czarnym koniem festiwalu.

To nie pierwszy czarny koń z Niderlandów na Gdynia Blues Festivalu, jeśli mnie pamięć nie myli.
Tak, scena holenderska jest bardzo interesująca i bogata, śledzimy ją uważnie.

Co powiesz o muzyku, który otworzył festival koncertem w Blues Clubie?
Amerykański gitarzysta i wokalista Little Victor. Zagrał świetnie, mocno w stylu Muddy‘ego Watersa. Jest znakomitym gitarzystą slide‘owym. Co ciekawe, zażyczył sobie do gitary strun „trzynastek“, czyli najgrubszych, jakie można dostać. Miał wspaniałe brzmienie.

A polskie zespoły?
Rewelacyjnie pokazał się Makar & Children of the Corn. Ten zespół ciekawie zjeżdża z bluesa w stronę cięższych brzmień. Mieli basistę z ośmiostrunowym basem, potęga! Z polskich formacji wyróżnił się Kraków Street Band. Nie zawiedli, publiczność zna ich z talent shows w telewizji, ale jest to zespół, który od pewnego czasu ma mnóstwo propozycji grania na zagranicznych festiwalach. I bluesowych i jazzowych. To wszystko świadczy o ich oryginalności i jakości.

Jakie jeszcze smaki muzyczne można było znaleźć?
PPM, szwedzki zespół porywająco grający bluegrass. Superciekawy był NicoZZ z Francji z klimatami soulowo-funowymi, była też świetna włoska kapela Fog Eaters. Oni z kolei grali googie-swing znakomicie. Staramy się nie zasklepiać muzycznie i tak konstruujemy program, żeby każdy słuchacz wyszedł z naszego festiwalu zadowolony i powracał z ciekawością w kolejnych latach.

Czy macie już jakiegoś wykonawcę na przyszły rok? Na przykład kogoś, kto obiecał, że już w 2018 r. na bank przyjedzie?
Nie, ale już niebawem zaczniemy przygotowywać się do przyszłego roku. Ostateczna lista jak zwykle powstanie na krótko przed festiwalem. To, co mamy w tej chwili to data - podobnie jak w 2017 r. wypadnie ona w weekendzie, 1-3 czerwca, 2018 r.

Prawie cały Blues Festival jest dla słuchaczy bezpłatny, ale przecież nie jest bezkosztowy. Kto Wam pomaga w organizacji tej imprezy?
Finansowymi i organizacyjnymi filarami naszego festiwalu są od lat Miasto Gdynia i Grupa Energa. Bez nich Gdynia Blues Festival nie mógłby być taki, jaki jest teraz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki