Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotkanie z Jerzym Stuhrem i jego żoną Barbarą w Hospicjum im. ks. Dutkiewicza w Gdańsku [zdjęcia]

Ryszarda Wojciechowska
Spotkanie z Jerzym Stuhrem i jego żoną w gdańskim hospicjum
Spotkanie z Jerzym Stuhrem i jego żoną w gdańskim hospicjum Przemek Świderski
Jerzy Stuhr ponownie spotkał się ze swoimi fanami w Gdańsku. Tym razem towarzyszyła mu żona Barbara. Oboje byli gośćmi Hospicjum im. ks. Dutkiewicza.

Aktor podczas spotkania opowiadał o życiu, sztuce i duchowości, a także o wierze, nadziei i miłości. Chwilami, jak to na spotkaniach z profesorem Stuhrem raz było poważnie i filozoficznie, a raz bardzo zabawnie.

Pytany o duchowość, opowiadał, że dla niego to iskra przebłysku artystycznego, która objawia się na początku drogi twórczej. I że nie ma każdy tę iskrę ma. A ona objawia się tym, że człowiek tak bardzo chce coś ludziom powiedzieć.
- A ja chciałem coś powiedzieć już od dzieciństwa. Od czasu, kiedy pod popiersiem Stalina recytowałem wierszyk "Murzynek Bambo" - opowiadał aktor, a sala zareagowała na tę opowieść gromkim śmiechem.
Przyznał, że zawsze dąży do perfekcjonizmu w swoim zawodzie i ciągle czuje niedosyt. Nie lubi siebie oglądać na ekranie, zwłaszcza w komediach. Bo chętnie być coś w każdej swojej roli poprawił.

Były pytania o wiarę. Jerzy Stuhr mówił, że od dzieciństwa był ministrantem. I dlatego, jak stwierdził, ma doskonałe rozeznanie, co to jest kościół, a co wiara. Wspominał ulubionego księdza, który upominał ministrantów, żeby nie robili z kościoła teatru. We wspomnieniach pojawił się też ksiądz Józef Tischner. Aktor przypomniał, ku uciesze sali, jego piękne powiedzenia, jak to: "Idę spać, jak zniesiecie celibat to mnie obudźcie" albo inne: "To nieważne, że Kuroń nie wierzy w Pana Boga, ważne, że Pan Bóg wierzy w Kuronia".

Jerzy Stuhr ostatnio chętniej wraca do teatru i - jak mówi - nie czuje już filmowej widowni, która tak masowo chodzi na filmy typu "Botoks". Zdradził, że zaproponowano mu udział w megaprodukcji teatralnej.
- I wiecie jaką rolę mi zaproponowano? Miałbym zagrać Wałęsę. Ja... Ale jeśli się uda, to chętnie zagram - zakończył.

Organizatorem spotkania był klub Tygodnika Powszechnego Trójmiasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki