Aktualizacja czwartek, 20.10.2016 r.
W środę z inicjatywy wszystkich związków zawodowych w Operze Bałtyckiej odbyło się referendum ws. wotum nieufności dla nowego dyrektora placówki. Jak dowiedzieliśmy się z nieoficjalnego źródła głosowało ok. 180 osób. Zdecydowana większość była za wotum nieufności.
Środa, 19.10.2016
Informację o planowanym referendum potwierdzili w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” członkowie Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność. Ma ono zostać przeprowadzone w środę z inicjatywy wszystkich związków zawodowych w Operze Bałtyckiej.
Od godziny 7.30 do 17 w pokoju związkowców na terenie placówki zbierane są podpisy pracowników niezadowolonych z dotychczasowej współpracy z nowym dyrektorem - Warcisławem Kuncem.
Wotum nieufności ma być sygnałem dla Urzędu Marszałkowskiego, że konflikt między artystami a władzą opery do tej pory nie został zażegnany. A przypomnieć należy, że toczy się on już od dłuższego czasu.
Spór wokół Opery Bałtyckiej - zobaczcie linię czasu!
- W sporze zbiorowym z dyrekcją opery o 30-proc. wzrost płacy zasadniczej i jej coroczną waloryzację o 10 proc. jesteśmy od 2014 roku - mówi Krzysztof Rzeszutek, artysta chóru, członek KZ NSZZ Solidarność w Operze Bałtyckiej. - Odbyliśmy ostatnio rozmowy z nowym dyrektorem i mediacje z mediatorem. Szczegółów spotkania z mediatorem nie możemy zdradzać, ale jej finałem było podpisanie protokołu rozbieżności, co oznacza, że nie doszliśmy do porozumienia.
W następstwie tego związkowcy uzyskali prawo do rozpisania referendum strajkowego. Jak zapowiada Krzysztof Rzeszutek, najprawdopodobniej wkrótce z niego skorzystają. - Członkowie załogi naprawdę są coraz bardziej zbulwersowani, a wręcz rozwścieczeni. Wszystko przez to, że nasza sytuacja finansowa od września jeszcze bardziej się pogorszyła. A to dlatego, że nowy dyrektor zrezygnował z norm zerowych - tłumaczy Rzeszutek.
Normy te obowiązywały za czasów poprzedniego dyrektora Opery Bałtyckiej Marka Weissa i oznaczały, że poza pensją zasadniczą, ok. 2200 zł, artyści otrzymywali dodatkowe pieniądze za każde wyjście na scenę.
Niezadowolenie z sytuacji finansowej skłoniło związkowców jeszcze przed rozpisaniem referendum strajkowego do przeprowadzenia referendum ws. wotum nieufności dla Warcisława Kunca.
Czytaj też: Opera Bałtycka w nowej odsłonie. Klasyczny repertuar i koniec Bałtyckiego Teatru Tańca
Decyzji tej dyrektor Opery Bałtyckiej nie chce na razie komentować. Twierdzi, że o planach związkowców nie został wcześniej poinformowany. Tłumaczy za to, dlaczego między nim a załogą wciąż nie doszło do porozumienia.
- Spełnienie żądań KZ NSZZ Solidarność generowałoby wzrost wynagrodzeń zasadniczych w roku 2016 o 73 proc. - mówi Warcisław Kunc. - W obecnej sytuacji finansowej instytucji nie jesteśmy w stanie spełnić przedmiotu żądań. Skutki realizacji takich żądań wymagałyby od organizatora - samorządu województwa pomorskiego - zwiększenia dotacji rocznej dla Opery Bałtyckiej o ok. 10 mln zł. Obecna roczna dotacja teatru wynosi 15,4 mln zł.
W przesłanym do redakcji protokole rozbieżności, kończącym rozmowy mediacyjne, czytamy, że dyrektor „zaproponował w ramach będącego w jego dyspozycji budżetu zmianę struktury składników wynagrodzenia, polegającą na przesunięciu części środków ze składników ruchomych z tzw. nadgrań na podniesienie wynagrodzeń zasadniczych, co wiązałoby się ze zmianą normy zagranych przedstawień wpisanych do umowy”. Na to związkowcy zgodzić się nie chcieli.
Czytaj także:
Artyleryjski ostrzał Opery Bałtyckiej
Po publikacji tekstu "Opera dyrektora". Zalesiński odpowiada Zawistowskiemu [POLEMIKA]
Polemika Władysława Zawistowskiego. Po publikacji tekstu Jarosława Zalesińskiego "Opera dyrektora"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?