Wystawa nie ma charakteru muzealnego. Mamy na niej wrażenie przebywania wśród wciąż żywych twórców. Artyści użyczyli na nią eksponatów charakteryzujących ich najbardziej albo najnowszych.
Mamy więc do czynienia, jak stwierdza w katalogu Roman Gajewski, z polifonią narracji, ale czy to wystarczy dla objęcia całości? Czy w ogóle zbiorowe wystawy są właściwym miejscem dla tego rodzaju rozważań? Zwłaszcza gdy, jak ta, ujawniają tylko skromne rąbki tajemnicy artyzmu?
W takiej sytuacji musimy opierać się na wcześniejszych rozpoznaniach. Dotyczy to nie tylko artystów najstarszych, jak Władysław Jackiewicz, Hugon Lasecki, Włodzimierz Łajming, ale również "średnich" czy "najmłodszych" pokoleniowo. Tak zresztą wyeksponowanych: najstarsi - najniżej. Katalog - okazały! - segreguje ich alfabetycznie, od Janusza Akermana po Małgorzatę Żerwe i Jowitę Żychniewicz. Nie ma innej rady, skoro ma to być "sto jeden najciekawszych postaw artystycznych środowiska Wybrzeża".
Tu miałbym wątpliwości; tego rodzaju konfrontacja sprawia, że od razu widać, kto uprawia sztukę, a kto tylko korzysta z jego pomysłów. I trzeba niemałej odwagi, żeby nieswoje pomysły pokazywać jako swoje... Na tego rodzaju konfrontacjach przeważnie zyskuje malarstwo, zwykle traci grafika, a na pewno - rzeźba. Jednej z najmocniejszych dziedzin sztuki Pomorza nie da się wyeksponować na żadnej wystawie, chyba że uobecni się ją w miniaturze albo w postaci fotografii, a to przecież nie to samo.
Wystawa jest pierwszą odsłoną jubileuszowych uroczystości. Należy się więc spodziewać innych wystaw, może nie tak licznych, za to bardziej plastycznych.
100-lecie Polskich Artystów Plastyków, PGS w Sopocie, plac Zdrojowy 2, do 27 lutego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?