Gdańska ekipa czekała najkrócej, bo listę miast, które trafiły na tak zwaną krótką listę kandydatów do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury, odczytywano alfabetycznie. Najpierw przewodniczący komisji selekcyjnej Manfred Gaulhofer wyczytał Gdańsk, a następnie Katowice, Lublin, Warszawę i Wrocław. Które z tych miast stanie się polskim kandydatem do tytułu, dowiemy się za rok.
Wczorajszy werdykt komisji, przedstawiony na konferencji prasowej w warszawskim Teatrze Wielkim, zakończył trwające dwa dni przesłuchania delegacji wszystkich jedenastu miast, które stanęły do rywalizacji o tytuł.
- To był ostry egzamin - komentował już po konferencji prasowej minister kultury Bogdan Zdrojewski. O tym, że nie było łatwo, świadczy fakt, że odpadły między innymi tak utytułowane i znane miasta, jak Poznań i Łódź. O decyzji komisji decydowała jedynie jakość przygotowanej przez każde z miast aplikacji oraz sposób przedstawienia jej na przesłuchaniach.
- Nie można sobie było pozwolić na żadne happeningi - wspomina przesłuchania Aneta Szyłak z gdańskiego Instytutu Sztuki Wyspa, która występowała w gdańskiej grupie przed komisją. - Nie mogło być żadnej słownej waty. Trzeba było być konkretnym i rzetelnym.
Gdańska aplikacja liczyła sobie 320 stron. Dla porównania, warszawska, jeśli wierzyć krążącej po kuluarach informacji, tylko 190. Gdański program zawiera projekty 230 imprez, które stałyby się częścią kulturalnego kalendarza Trójmiasta w 2016 roku, jeśliby Gdańsk został wybrany na Europejską Stolicę Kultury.
Od ostatecznej decyzji dzieli nas jednak jeszcze cały rok starań. W ciągu 21 dni komisja selekcyjna ogłosi swój raport, w którym między innymi wymieni, co jeszcze miałoby w swoim programie przygotowań uwzględnić każde z pięciu kandydujących miast i co poprawić. A potem każdy z kandydatów może się spodziewać odwiedzin ekspertów komisji, którzy wpadać będą na czterdziestoośmiogodzinne wizytacje, aby na miejscu poznać przebieg przygotowań.
- Będziemy czekali na raport komisji - zapowiada Romuald Wicza Pokojski z Biura Gdańsk i Metropolia Europejska Stolica Kultury 2016. - To będą na pewno cenne wskazówki. Damy sobie chwilę oddechu, a za dzień czy dwa zabieramy się do pracy.
Program przygotowań będzie można nie tylko poprawiać, ale i rozwijać. - W naszej aplikacji znajduje się rozdział, który można by nazwać bankiem pomysłów - zdradza Anna Czekanowicz, dyrektor Biura Prezydenta Miasta Gdańska do spraw Kultury. - Nie jest on zamknięty, można będzie go wzbogacać o nowe pomysły.
Do tej pory polskie miasta, które zgłosiły się do rywalizacji, nie usłyszały żadnych deklaracji finansowego i organizacyjnego wsparcia ze strony Ministerstwa Kultury. Czy piątka finalistów będzie mogła usłyszeć jakieś obietnice? - Te miasta już otrzymywały w przeszłości wsparcie infrastrukturalne - dyplomatycznie odpowiada na to pytanie minister Zdrojewski. - W Gdańsku na przykład wspieramy budowę Teatru Szekspirowskiego. Miasta, które już trzy lata temu ruszyły po środki europejskie, są w tej chwili beneficjentami.
Unijny program Europejskiej Stolicy Kultury przewiduje, że każdego roku tytuł ten przyznawany jest dwóm miastom, jednemu z tak zwanej starej Unii i jednemu z państw nowo przyjętych. W 2016 r. stolicą będzie miasto polskie i hiszpańskie. Hiszpańska krótka lista miast znana jest od kilku tygodni. Które miasta staną się kandydatami obu krajów, dowiemy się najpewniej we wrześniu 2011. W 2012 roku kandydatury te będzie musiał jeszcze zatwierdzić Parlament Europejski, ale będzie to już formalnością.
Dzisiejsza decyzja komisji to zasługa wszystkich gdańszczan - podkreśla Romuald Wicza Pokojski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?