Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zorkiestrowana Solidarność - premiera VIVO XXX w Filharmonii na Ołowiance

Konrad Mielnik
W prawykonaniu "VIVO XXX" Pawła Mykietyna uczestniczyła Orkiestra Symfoniczna Polskiej Filharmonii Bałtyckiej.
W prawykonaniu "VIVO XXX" Pawła Mykietyna uczestniczyła Orkiestra Symfoniczna Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. fot. Anna Arent-Mendyk
"VIVO XXX" na 30-lecie Solidarności. Prawykonanie kompozycji Pawła Mykietyna.

Bardzo dobrze przygotowana orkiestra, świetny chór, znakomity dyrygent i nazwisko kompozytora - to atuty wydarzenia w sali Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Wydarzeniem tym było światowe prawykonanie dzieła Pawła Mykietyna - "VIVO XXX".

Utwór został zamówiony przez Europejskie Centrum Solidarności i zaprezentowany w ramach drugiej edycji Festiwalu Solidarity of Arts. Wybrano twórcę niezwykłego, który mimo iż teoretycznie reprezentuje tzw. nurt muzyki poważnej, potrafi dotrzeć ze swoją sztuką do bardzo szerokiego kręgu odbiorców. Tworzy na potrzeby teatru, kina i dla najważniejszych festiwali muzyki współczesnej. W każdej z tych dziedzin odnosi spektakularne sukcesy. O jego muzyce mówi się od dawna. Od nagrodzonego w Paryżu "3 for 13", w którym młody kompozytor wręcz poraził mistrzostwem strukturalnym i formalnym, poprzez genialne "Sonety Szekspira", "Efiorę", nagrodzoną na Międzynarodowej Trybunie Muzyki Elektroakustycznej w Amsterdamie, operę "Ignorant i szaleniec", wystawioną w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej przez Krzysztofa Warlikowskiego, II Kwartet smyczkowy, napisany dla słynnego amerykańskiego Kronos Quartet, po wspomnianą II Symfonię i wykonaną dwa lata temu na Festiwalu Wratislavia Cantans Pasję według św. Marka.

Paweł Mykietyn dociera do każdego, bo jego muzyka od pierwszych taktów sprawia wrażenie dziwnie znajomej. Zarówno inspirację, jak i materiał kompozytor znajduje w przeszłości i potrafi go w bardzo wyrafinowany sposób przetworzyć na swój sposób. Mykietyn, nawiązując do najrozmaitszych stylów, żonglując konwencjami, potrafi niekiedy tworzyć prawdziwe muzyczne łamigłówki pozwalające słuchaczowi odszyfrować je tylko na tyle, na ile mu jego wiedza muzyczna pozwala. Muzyka Mykietyna sprawia wrażenie bardzo spontanicznej ale często to tylko pozory, jako że pod warstwą swobodnego ciągu skojarzeń kryje się precyzyjnie zaplanowana struktura. Styl Mykietyna określany bywa jako postmodernistyczny. Ostatnio pojawia się również określenie "mikrotonowy", co ma wskazywać na fascynacje systemem harmonicznym spod znaku francuskiego spektralizmu. Myślę jednak, że pora już zacząć mówić o stylu Mykietyna po prostu. Indywidualnym i własnym.

"VIVO XXX" jest kwintesencją wymienionych tu cech twórczości Pawła Mykietyna, dziełem zaskakującym wielością pomysłów i niekonwencjonalnych rozwiązań. Kompozytor łączy klasyczne brzmienie wielkiej orkiestry symfonicznej o bardzo rozbudowanej grupie instrumentów perkusyjnych i dętych z brzmieniem chóru i elektroniką, dzięki której przekazuje nie tylko właściwe dla tego typu medium efekty, ale także śpiewane z niezwykłą prostotą polskie pieśni ludowe. Kapitalnie brzmią niektóre zestawienia kolorystyczne i harmoniczne pomiędzy naturalnym aparatem wykonawczym a elektroniką. Wiele też zaskakujących i wręcz nowatorskich rozwiązań daje się zauważyć w obrębie partii tego samego rodzaju. Fragmenty atonalne, przywodzące na myśl dzieła dodekafonistów, pojawiają się obok albo nawet przenikają z muzyką bliską systemowi dur-moll. Śpiewana tzw. białym głosem pieśń wyłania się jak z niebytu podczas, nazwijmy to, poszukiwań w eterze, i jest w następnym momencie zaskakująco przetwarzana. W ogóle wszelkie przejścia, łączenia są wielkim atutem tego dzieła, podobnie jak zdająca się nie mieć żadnych granic wyobraźnia Mykietyna. Jest tylko jedno ale - czas trwania. Nie chodzi tu bynajmniej o minutaż. Chodzi raczej o fragmenty, w których w pewnym momencie powiedziano wszystko i dalej niewiele się dzieje. Szkoda, bo pośród wielości naprawdę znakomitych detali zginęła gdzieś całość, w której początek i koniec byłyby klamrą dla zwartych, następujących po sobie elementów. Tak czy inaczej wielkie słowa uznania dla kompozytora i wykonawców, a byli nimi - znakomity Chór Filharmonii w Mińsku, Orkiestra Symfoniczna Polskiej Filharmonii Bałtyckiej i dyrygent Reinbert de Leeuw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki