Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko o wolności - podróż sentymentalna

Grażyna Antoniewicz
Próba czytania w Stoczni Gdańsk. Na pierwszym planie Halina Winiarska.
Próba czytania w Stoczni Gdańsk. Na pierwszym planie Halina Winiarska. fot. Grzegorz Mehring
Próba czytana sztuki Małgorzaty Niezabitowskiej z aktorami Teatru Wybrzeże na festiwalu All About Freedom (8-18 czerwca).

Krzysztof Babicki, będąc jeszcze studentem Wydziału Reżyserii i znanym w Gdańsku założycielem teatru Jedynka, który uważano za teatr "ostrego sprzeciwu wobec rzeczywistości PRL" - otrzymał od Komisji Kultury NSZZ Solidarność niezwykłą propozycję... wyreżyserowania pod Stocznią Gdańsk pierwszej rocznicy powstania Solidarności.

W rocznicę wydarzeń - 14 sierpnia 1981 roku - pod stocznię podjechały tramwaje z napisami: 1956, 1968, 1976, 1980. Na dach tramwaju wszedł Jacek Kaczmarski z gitarą, Przemysław Gintrowski śpiewał "Obławę", Krystyna Janda "Janka Wiśniewskiego", występował Piotr Szczepanik i inni.

- Pamiętam, jak obecny dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku Wojciech Bonisławski recytował fragmenty "Dziadów" Mickiewicza, stojąc na dachu tramwaju (jako aktor teatru Jedynka) - wspomina Krzysztof Babicki. - Mówiłem monolog Konrada. Który? Już zapomniałem - uśmiecha się Wojciech Bonisławski - ale nie zapomnę tłumów ludzi, którzy przybyli na to widowisko.

- To było bardzo, bardzo dawno temu. Minęło prawie 30 lat, ale gdy otrzymałem propozycję z Europejskiego Centrum Solidarności i od ojca dyrektora Macieja Zięby, aby na festiwal "Wszystko o wolności" przygotować próbę czytaną sztuki Małgorzaty Niezabitowskiej "Polskie lato, polska jesień", byłem bardzo wzruszony. Wzruszony, że historia zatoczyła takie koło - dodaje Krzysztof Babicki.
Tekst "Polskie lato, polska jesień" Małgorzata Niezabitowska napisała bezpośrednio po rejestracji Solidarności. Część pierwsza dotyczy powstania związku Solidarność, druga rejestracji i napiętej sytuacji, która groziła strajkiem generalnym, jeśli rejestracja się nie spełni.

- Sztuka ma ogromny rozmach. Same didaskalia (wskazówki autora dotyczące sposobu wystawienia dramatu na scenie) wymagają hollywoodzkiego przedsięwzięcia - zapewnia Krzysztof Babicki. - My te didaskalia częściowo czytamy. Halina Winiarska gra reżysera i jest jednocześnie narratorem.

Będzie stół, przy którym zasiądą aktorzy, ale jak zawsze podczas próby czytanej, kiedy emocje aktorów ponoszą, tworzą się mikrosytuacje. To czytanie powoli staje się spektaklem, pokazuje widzom możliwości, jakie drzemią w tekście Małgorzaty Niezabitowskiej.

- Myślę, że obserwacja procesu powstawania przedstawienia będzie dla widzów interesująca - mówi Babicki.

Zobaczymy aktorów, którzy wspierali strajkujących występami w Sali BHP, a byli to m.in. Jerzy Kiszkis, Halina Winiarska, Florian Staniewski.

- Myślę, że wiele osób pamięta słynne zdjęcie aktorów teatru Wybrzeże w Stoczni Gdańskiej. Przybyli tam z inicjatywy Macieja Prusa - opowiada reżyser. - Są na nim między innymi Halina Winiarska, Jerzy Kiszkis, Florian Staniewski, Elżbieta Goetel. W sztuce pokazujemy scenę, jak śpiewają oni piosenki strajkowe, recytują wiersze dla stoczniowców. To taka podróż sentymentalna do tamtych czasów.

Tekst sztuki Małgorzaty Niezabitowskiej jest niesłychanie interesujący, nie tylko jako dokument tamtych czasów.

- Myślę, że kiedyś zainteresuje się nim film - uważa Babicki. - Widzimy podziały w Solidarności, na ludzi gotowych do kompromisu, takich jak mecenas Siła-Nowicki, i na tych którzy proponowali, żeby negocjować tylko w stoczni, a nie w Warszawie, i byli gotowi postawić na ostrzu noża strajk generalny. Poza tym w sztuce znajdziemy wiele momentów, które dzisiaj są historią, ale mogą być jednocześnie komediowe, takie jak sceny z włókniarkami.

- Młodzi ludzie zapewne nie pamiętają, że w czasach gierkowskich istniała dyżurna grupa włókniarek, która podczas niepokojów w 1976 czy 1980 roku występowała jako zapracowane włókniarki, gloryfikujące ustrój socjalistyczny.

W sztuce jest wywiad, który młoda dziennikarka robi z włókniarkami (myślę, że tą młodą dziennikarką była Małgorzata Niezabitowska) - dodaje reżyser.

Robotnice opowiadają o koszmarze , w którym pracują w zakładach włókienniczych, i o tym że właściwie nie mają życia prywatnego.

Oprócz piosenek strajkowych, takich jak nowa wersja "Kolorowych jarmarków" czy piosenki "Pyk pyk Pyka ględzi/Aż nas w pewnym miejscu swędzi/Ględzi tak przez cały czas/Do roboczych Gdańska mas". Tak śpiewano o wicepremierze, który prowadził rozmowy ze strajkującymi. Usłyszymy "Moją litanię" Leszka Wojtowicza, piosenki Jacka Kaczmarskiego, w tym oczywiście "Mury". Cały spektakl kończy "Modlitwa o wschodzie słońca", ze słowami "Chroń nas od nienawiści, od pogardy zbaw nas, Panie".

- W dzisiejszej Polsce to niezwykle ważny tekst - dodaje Babicki. - Wierzę, że skłania on także do refleksji nad dniem dzisiejszym. Choć czasem aktorzy odrywają się od kartki, nie mamy żadnych ambicji, żeby robić spektakl. To jest prapremierowa próba czytana. Na scenie zobaczymy także Mirosława Bakę, Annę Kociarz, Dariusza Szymaniaka, Marię Mielnikow, Krzysztofa Matuszewskiego.
14 czerwca godz. 19, Centrum Stocznia Gdańska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki