Nagana i kara pieniężna - takie kary dyrektor szkoły w Przechlewie nałożył na kucharza i animatora zatrudnionych na przechlewskim orliku, którzy pracowali "na promilach". Fakt, że panowie są nietrzeźwi, zgłosiła policji anonimowa osoba w ubiegły piątek. Przed godziną 15 w szkole pojawili się policjanci z alkomatem. Efekt? Pierwszy z mężczyzn wydmuchał w alkomat 0,6 promila alkoholu, wynik drugiego to 0,3 promila.
- Obaj panowie zostali ukarani mandatami w wysokości 100 złotych za spożywanie alkoholu w miejscu pracy - mówi Sławomir Gradek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie. - Czy poniosą także inne konsekwencje - o tym zadecyduje dyrektor szkoły.
Czytaj też: Wyniki wyborów 2014 w Przechlewie. Demokracja zwyciężyła na przekór promilom wójta [REPORTAŻ]
Kilka miesięcy temu w szkolnej kuchni miało miejsce podobne zdarzenie. Również wówczas jednym z "bohaterów" zdarzeń był kucharz. To zaważyło na tym, że konsekwencje tym razem są surowsze.
- Przewidziane prawem kary za nietrzeźwość w pracy to nagana, kara pieniężna lub usunięcie z pracy. Gdyby chodziło np. o kierowcę - straciłby pracę. Z oczywistych przyczyn nie chcemy stosować tej najsurowszej kary wobec naszych pracowników, dajemy im jeszcze jedną szansę - mówi Piotr Muchowski, dyrektor Zespołu Szkół w Przechlewie. - Faktem jest jednak, że o ile poprzednim razem spożycie miało miejsce po godzinach pracy, tym razem nietrzeźwy pracownik był w pracy. W rozmowie obaj panowie twierdzili, że alkohol spożywali wcześniej. Mam nadzieję, że nałożona kara spowoduje, że się "ogarną".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
