MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto wygrałby dzisiaj wybory parlamentarne? [SONDAŻ]

Łukasz Kłos, Paweł Więcek
Zobacz sondaż "Dziennika Bałtyckiego" oraz 17 dzienników regionalnych Polska Press Grupy. Wysokie poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości. Ryszard Petru liderem opozycji wobec rządu.

Sondaż zrealizowano w dniach 10-16 lutego metodą bezpośredniego wywiadu ankieterskiego z wykorzystaniem papierowego kwestionariusza (PAPI). Badanie wykonano we wszystkich 16 województwach na reprezentatywnej dla tych jednostek administracyjnych próbie liczącej w każdym przypadku 500 respondentów. Wyniki ogólnopolskie wywiedziono z uzyskanego zbioru ankiet poprzez taki dobór rekordów, który gwarantował osiągnięcie punktu reprezentacji dla struktury społecznej Polski pod względem miejsca zamieszkania, płci oraz wieku.

Sondaż poparcia dla partii
Create column charts

Jak wynika z badania, najwięcej zwolenników ma Prawo i Sprawiedliwość. Chęć głosowania na tę formację deklaruje 34,5 procent respondentów. Łeb w łeb idą .Nowoczesna oraz Platforma Obywatelska. Ponad 11 procent ankietowanych utożsamia się z ruchem KUKIZ’15. Gdyby wybory odbyły się teraz, poza Sejmem znalazłoby się Polskie Stronnictwo Ludowe. Z kolei szans na wejście do parlamentu nie zyskuje Sojusz Lewicy Demokratycznej. Notowania partii KORWiN oraz Razem utrzymują się mniej więcej na poziomie z elekcji do Sejmu w październiku 2015 roku.

W ramach badania poproszono wyborców poszczególnych partii o określenie siły poparcia dla wskazanej formacji na pięciostopniowej skali, gdzie „1” oznaczało słabą identyfikację, a „5” - bardzo mocną. Jak się okazuje, najwięcej zagorzałych zwolenników ma Prawo i Sprawiedliwość - 39,7 procent elektoratu tego ugrupowania podało cyfrę „5”. Jednocześnie tylko 3,1 procent oraz 5,5 procent zdefiniowało swoją relację z PiS, posługując się wskaźnikami odpowiednio: „1” i „2”.

37,5 proc. wyborców.Nowoczesnej siłę poparcia dla formacji określiło na „4”. Tę samą wartość wskazało 34,2 procent elektoratu KUKIZ’15. Na poziomie „4” swoje przywiązanie do Polskiego Stronnictwa Ludowego deklaruje 33,3 proc. głosujących na tę partię. W przypadku PO odsetek wynosi 31,4 procent.

Jeśli przyjąć, że wyborcy, którzy stopień poparcia dla swoich formacji lokują w przedziale 1-2, są najbardziej niestabilną częścią elektoratu gotową do emigracji swoich partyjnych sympatii, powody do zmartwienia mają .Nowoczesna, Platforma oraz PSL.

W przestrzeni publicznej pojawiają się sugestie, iż faktyczną, choć nieformalną, bo niewynikającą z roli w strukturach rządu, władzę w kraju sprawuje prezes PiS Jarosław Kaczyński. W ramach badania zapytano zatem respondentów, kto, ich zdaniem, podejmuje najważniejsze decyzje w państwie. 65 procent ankietowanych nie miało wątpliwości - tą osobą jest Jarosław Kaczyński. Tylko 18,2 procent wskazało premier Beatę Szydło.

Według 46,7 procent respondentów, liderem opozycji wobec rządu PiS jest szef .Nowoczesnej Ryszard Petru. Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna w tym kontekście uzyskał 25,1 procent wskazań.

Zdaniem 40,3 procent badanych, rządy PiS łamią zasady demokracji. Jako dobrą reformę kraju działania gabinetu Beaty Szydło określiło 34,6 procent respondentów. Co czwarty ankietowany nie dostrzega różnicy między aktywnością obecnej ekipy a tym, co robiła Platforma oraz ludowcy.

Sondaż na Pomorzu

Ani majstrowanie przy Trybunale Konstytucyjnym, ani niepokoje związane z ustawą prokuratorską czy policyjną (zwaną „inwigilacyjną”), ani też wyskoki ministra Macierewicza najwyraźniej nie poruszają politycznych sumień wyborców. Polacy wciąż widzą w Prawie i Sprawiedliwości partię rządzącą, główną siłę polityczną w kraju. I gdyby kolejne wybory parlamentarne odbyły się w minioną niedzielę, najprawdopodobniej znów powierzyliby większościowy mandat partii pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego.

Jeszcze ciekawiej niż na arenie ogólnopolskiej rysuje się sytuacja w naszym regionie. Z sondażu Polska Press Grupy po raz pierwszy wyłoniła się wyraźna, acz niewielka przewaga PiS nad Platformą, najsilniejszym dotąd ugrupowaniem politycznym w regionie. Trudno na podstawie jednego wyniku wieszczyć klęskę potężnej Platformie w najbliższych wyborach samorządowych. Raz - że dzielące od nich dwa i pół roku to w polityce epoka. Dwa - że to dopiero pierwszy tego rodzaju rezultat.

To, co z pewnością martwi tęgie głowy z zarządu regionalnego PO, to tendencja, jaka się rysuje z krótkiej historii naszych badań opinii na Pomorzu. Kiedy w kwietniu 2015 roku prezentowaliśmy pierwszy sondaż, Platforma cieszyła się solidnym poparciem co drugiego Pomorzanina. W niespełna rok od tamtego momentu dominująca w naszym regionie partia straciła połowę tego kapitału! Być może władzom pomorskiej Platformy udało się zapobiec exodusowi swoich działaczy do „nowalijki” Ryszarda Petru, ale odpływ zaufania społecznego jest faktem, z którym muszą się zmierzyć już dziś. Tymczasem Platforma wciąż zdaje się szukać starych wiatrów i z uporem maniaka obiera za „główny cel polityczny odsunięcie PiS od władzy” - cytując Sławomira Neumanna. Jakby cała polityka sprowadzała się do gry w gorące krzesła. Albo w komórki do wynajęcia. Tyle że w tej akurat lepiej sprawdza się ostatnio .Nowoczesna. Poparcie dla partii Ryszarda Petru pączkuje z tygodnia na tydzień. Złośliwiec mógłby skomentować, że dwojgu posłom .Nowoczesnej udało się na Pomorzu odbić to, czego upilnować nie potrafi jedenastu z PO. Obie partie poruszają się jednak na Pomorzu wciąż w tym samym rewirze łowieckim. Suma poparcia dla nich zbliżona jest bowiem do tej, z jaką w miniony rok wyborczy wkraczała PO.

Kiedy dwie najpoważniejsze partie opozycyjne gonią własne ogony, Śniadek, pospołu z Jaworskim, zacierają ręce. Obecny od dawna na peryferiach miast PiS może dziś spokojnie podchodzić pod rogatki miast. Owszem, na burżuazyjnych salonach niezbędna jest pewna ogłada. Tej zaś może jeszcze brakuje wielu spod znaku granatowego orła. Ale nie ma takich niedomagań, których nie zamaskowałyby pieniądze płynące do tej czy innej kieszeni. Bilion na inwestycje - co to jest przy 300 mld obiecywanych przez Janusza Lewandowskiego! - czy 500 zł na dziecko. A kiedy i to nie wystarczy, uwagę odwróci kolejny bąk puszczony w salonie. Albo niespodziewana zawartość tej czy innej szafy. Opozycja może jeszcze zdobywać punkty drwinami z pomysłów PiS, ale nawet ona przyznaje partii rządzącej nieoczekiwaną konsekwencję w realizacji własnych postulatów. Taktyka Prawa i Sprawiedliwości jest nader wyraźna. Z jednej strony postulaty ustrojowe - przemodelowanie systemu ostatnich 25 latach - tu głośne protesty najwyraźniej nie przekładają się na masowe oburzenie. Z drugiej „inwestycje, głupcze, inwestycje!”. A jeśli PiS przekona wyborców, że jest skutecznym inwestorem, to za trzy lata ani PKM, ani tunel pod Martwą Wisłą, ani bursztynowy stadion nie odwiodą wyborców od powierzenia im sterów w samorządzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki