KSW 27 w Ergo Arenie. Mariusz Pudzianowski miał bić się ze słynnym gangsterem! [WIDEO]

Jarosław Sokołowski to obecnie jeden z najbardziej znanych polskich świadków koronnych. "Masa" zajmował niegdyś wysoką pozycję w gangu pruszkowskim. W grudniu 1999 roku został zatrzymany przez policję. Pół roku później opuścił areszt i rozpoczął współpracę z prokuraturą na zasadzie świadka koronnego. Dzięki niemu rozbito jeden z najsłynniejszych, polskich gangów. Zatrzymano członków tak zwanego "Pruszkowa".

Czytaj także ------->**KSW 27 w Ergo Arenie. Mariusz Pudzianowski: Chcę wyjść i się lać!**

Sokołowski słynie też ze swojej postury. Niejednokrotnie, co sam zresztą przyznał, brał udział w ulicznych bójkach, głównie w stolicy. Jego umiejętności miał zweryfikować ring MMA, a konkretnie postać Mariusza Pudzianowskiego. Dlaczego zatem nie doszło do pojedynku?

- Mieliśmy się bić i zrobić show. Niestety, program ochrony świadka nie zgodził się na to. Nie mogę pokazywać "facjaty". Silikonowa maska też nie przechodziła. To by wyglądało niepoważnie. Tak mi wytłumaczono i przyjąłem to do wiadomości - powiedział Sokołowski w programie "Państwo w Państwie" wyemitowanym w Polsacie News.

Czytaj także -------->**KSW 27 w Ergo Arenie. Bilety schodzą jak ciepłe bułki**

Co więcej, Sokołowski zdradził też, że padła konkretna i zarazem kusząca propozycja. "Masa" z chęcią by z niej skorzystał, zwłaszcza, że "Pudziana" raczej nie traktuje jako poważnego zawodnika MMA.

- Zaproponowana była nawet dobra gaża za walkę. Miałem od razu bić się z Mariuszem Pudzianowskim, którego szanuję jako sportowca, ale nie jako wojownika. W kwestii sportów siłowych, zrobił wszystko, co tylko można było. Jako wojownik natomiast, jego styl pozostawia wiele do życzenia - wyjaśnił Sokołowski.

Kto wie, może w przyszłości dojdzie jeszcze do takiego pojedynku?

Tymczasem Pudzianowski już w sobotę po raz kolejny wyjdzie do ringu. Jego przeciwnikiem będzie były strongman, Oli Thompson. Początek gali KSW 27 w Ergo Arenie o godz. 20.