Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adopcja psa - problemy biorą się z niewiedzy

Tekst Dorota Abramowicz
Jeśli nie chcemy, by pies niszczył przedmioty, chowajmy je
Jeśli nie chcemy, by pies niszczył przedmioty, chowajmy je 123RF
Jakie problemy najczęściej pojawiają się po adopcji psa ze schroniska? Opowiada Miriam Gołębiewska, psycholog zwierząt.

Jakie problemy najczęściej pojawiają się po adopcji psa ze schroniska?
Zgadzam się z opinią, że adopcja psa jest wspaniałą sprawą, która daje człowiekowi szansę na wprowadzenie do domu przyjaciela na czterech łapach. Równocześnie jednak każda osoba, która decyduje się na ten krok, musi wiedzieć, że na początku nie będzie łatwo. I nawet jeśli przygarniamy dorosłego czworonoga, powinniśmy przygotować się na pracę z nim taką, jak przy szkoleniu szczeniaka. Czyli wychowanie od podstaw.

Od czego zaczynamy?

Od nauki czystości. Pies, trzymany np. wcześniej pięć lat na łańcuchu lub bezdomny, nie nauczony od szczeniaka, że w domu śpi się i je, a potrzeby fizjologiczne załatwia poza domem, sam na to nie wpadnie. A my nie powinniśmy dziwić się, że nie spełnia on naszych oczekiwań. Zresztą pułapek może być więcej.

Jakich pułapek?

Wynikających z naszej niewiedzy o tym, jakie pies ma doświadczenia. Do domu trafia obcy pies o tajemniczej przeszłości, o nieznanych predyspozycjach genetycznych. I w dodatku bardzo często niewychowany, o dziwnych dla nas nawykach lub braku podstawowych umiejętności. Oczywiście nierzadko te niewychowane psiaki szybko adaptują się do naszej rzeczywistości. I to jest cudowne, bo pies jest zwierzęciem bardzo nastawionym na współpracę i kontakt z człowiekiem, co sprawia, że prędko się uczy. Ale też nie należy dziwić się, gdy natychmiast nie spełnia naszych wymagań. Albo pozostawiony sam wpada w panikę i niszczy wszystko naokoło.

Co zrobić, by nie dochodziło np. do pogryzienia kapci?

Kiedy słyszę pytanie, dlaczego pies gryzie kapcie, samam pytam: a co robiły kapcie w tym samym pomieszczeniu, w którym był pies? Jeśli nie chcemy, by niszczył jakieś przedmioty, chowajmy je przed nim. Pomaga też klatka - najpierw otwarta, w której umieszczamy jakieś zabawki i legowisko. Pies początkowo musi sam decydować, czy chce w niej przebywać. Takie niszczycielskie działania mogą być skutkiem zwyczajnej nudy lub lęku separacyjnego.

Adoptowany pies boi się samotności?

To naturalne u wszystkich ssaków. Pies reaguje tak samo jak małe dziecko, które boi się samotności i w momencie oddzielenia od matki czuje ból. Okazuje się bowiem, że ból separacyjny w organizmie przechodzi przez te same układy, co ból fizyczny. Pies, zostawiony sam w obcym domu, ma w sensie bliskim dosłownemu złamane serce. W miarę upływu czasu i psy, i ludzie uczą się dystansu. Przy czym nie odważę się powiedzieć, jak długo będzie to trwało. Wiele zależy od wieku psa, jego wcześniejszych doświadczeń, cech genetycznych, podłoża psychicznego.

Czy w momencie adopcji możemy przewidzieć kłopoty?

Jeśli nie zostaniemy poinformowani rzetelnie o przeszłości psa, to nie. A nawet wiedząc o wcześniejszych problemach, nie jesteśmy w stanie przewidzieć jego zachowań. Czasem kłopot pojawia się dopiero po dwóch-trzech tygodniach pobytu w domu. I nie zawsze jest to kwestia braku wychowania, ale skutek traumatycznych przeżyć, które mogą wpływać na relacje psa np. z dziećmi lub innymi psami. Dlatego też, biorąc psa ze schroniska, zawsze musimy być przygotowani na pracę z nim.

FAKTY

Warto nagrać na domową kamerę zachowanie psa podczas naszej nieobecności. Dzięki temu będzie można ocenić, czy „wandalizm” jest przejawem nudy, czy też mamy do czynienia z lękiem separacyjnym. Pies w napadzie paniki będzie biegał w kółko, niszczył przedmioty, nie zajmie się gryzakiem lub smakołykiem. Atakom można zapobiegać, powoli przyzwyczajając psa do nieobecności właściciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki