Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kotwice z dna Zatoki Gdańskiej mają setki lat

Jacek Sieński
Wydobywanie w sierpniu z dna Zatoki Gdańskiej kotwicy Trottmana przez statek Zodiak
Wydobywanie w sierpniu z dna Zatoki Gdańskiej kotwicy Trottmana przez statek Zodiak Urząd Morski w Gdyni
Na dnie Zatoki Gdańskiej zalegają kotwice zagubione przez statki w okresie od średniowiecza do XX stulecia. Zapewne są ich setki, ale trudno określić dokładnie liczbę. Wiele z kotwic jest cennymi zabytkami dawnego okrętownictwa. Jednakże często są one także przeszkodami nawigacyjnymi, usuwanymi przez służby hydrograficzne Urzędu Morskiego w Gdyni.

W lipcu ubiegłego roku i w sierpniu tego roku, w trakcie pomiarów hydrograficznych na zatoce, wykryto i wydobyto z dna dwie kotwice Trottmana, pochodzące z XIX wieku. Jedna trafiła do zbiorów Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

- Co roku odnajdujemy i wydobywamy z zatoki różne kotwice - zaznacza Henryk Koszka, naczelnik Wydziału Pomiarów Morskich UM w Gdyni. - Wśród nich są zarówno historyczne, jak rzadko odnajdywane nowsze kotwice Halla, z ruchomi łapami. Zgodnie z przepisami odnalezienie i wydobycie w zeszłym roku kotwicy Trottmana zgłosiliśmy pomorskiemu wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi. W tej sytuacji, po oczyszczeniu została ona wyeksponowana w naszej Bazie Oznakowania Nawigacyjnego w porcie gdańskim. Kotwice zwykle podnosi z dna Zodiak, statek hydrograficzny naszego urzędu. Ale jego żuraw pokładowy ma ograniczone możliwości, gdy chodzi o masę podnoszonych kotwic. Dlatego też te największe zalegają na dnie, bo ich wydobywanie wymagałoby wykorzystania wielkiego dźwigu pływającego, co jest bardzo kosztowne i nieopłacalne.

Marcin Tymiński, rzecznik prasowy konserwatora wojewódzkiego, poinformował, że urząd konserwatora nie jest instytucją, która zajmuje się historycznymi obiektami wydobywanymi z morza. Na podstawie porozumienia znaleziska podwodne powinny być zgłaszane CMM.
Kotwica Trottmana jest zmodyfikowaną odmianą kotwicy admiralicji, najbardziej znanej, bo do dziś będącej symbolem marynistycznym. Nazwa kotwicy admiralicji pochodzi od Admiralicji, brytyjskiego ministerstwa marynarki, która zatwierdziła jej konstrukcję w 1846 roku. Ma ona trzon z dwoma łapami i poprzeczkę, umożliwiającą obrócenie się na dnie i zagłębienie w nim łap. W 1852 roku Admiralicja zatwierdziła konstrukcję kotwicy Trottmana, z ruchomymi łapami, osadzonymi u dołu trzonu i z ruchomą, składaną poprzeczką. Była ona dogodniejsza w użyciu, mocniej utrzymywała statek i nie zagrażała uszkodzeniem jego kadłuba na płytszych akwenach. W kotwice Trottmana były wyposażone parowce, posiadające parowe windy kotwiczne.

- W naszych zbiorach posiadamy kilkanaście kotwic różnej konstrukcji z okresu od XVII do XX wieku - mówi Jerzy Litwin, dyrektor CMM. - Są to zarówno małe rybackie, tak zwane drapaki, jak i duże kotwice admiralicji. Do zbiorów włączyliśmy też kotwicę Trottmana przejętą z gdyńskiego urzędu. Według prawa wszystkie obiekty odnalezione na dnie morza powinny być zwrócone ich właścicielom. W przypadku, gdy nie są oni znani, co dotyczy wraków dawnych statków i okrętów oraz innych obiektów, przejmuje je Skarb Państwa. Jeżeli mamy do czynienia ze znaleziskami historycznymi, to podlegają one ochronie prawnej i konserwatorskiej. W naszym muzeum zabytkowe kotwice są wystawione w różnych miejscach, między innymi w bramie Żurawia Gdańskiego i na placach przed siedzibą muzeum na wyspie Ołowianka. Obecnie zagospodarowywany jest przez miasto plac Kamieniarski nad Kanałem na Stępce, między naszymi spichlerzami a mostem Kamieniarskim. Będzie on doskonałym miejscem ekspozycyjnym dla dużych kotwic.

Dyrektor Litwin przypomina, że od stuleci Zatoka Gdańska była redą portu gdańskiego. Stąd jej dno usiane jest zerwanymi kotwicami. W minionych wiekach portowy Gdańsk był dużym ośrodkiem ich wykuwania. Świadczy o tym choćby nazwa Baszty Kotwiczników, pochodząca od cechu kotwiczników, którego członkowie byli zobowiązani jej bronić w razie zagrożenia miasta. Kotwica symbolizuje nadzieję. Jej motyw występuje często w dawnej sztuce sakralnej. Kotwice są ustawiane na całym świecie w różnych miastach, w tym oddalonych od morza. W Sandomierzu, na tamtejszym rynku, stoi kotwica z pionowo zamontowanym łańcuchem kotwicznym. Pomnik ten nazwano "Niebo zakotwiczyło w Sandomierzu". Szczególny eksponat stanowi kotwica patentowa z promu Jan Heweliusz, który w 1993 roku uległ tragicznej katastrofie na Bałtyku. Jest ona głównym elementem gdańskiego pomnika "Tym co nie wrócili z morza", ustawionego obok CMM, przy moście Kamieniarskim.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki