MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka. Czarni przegrali w Zielonej Górze

Patryk Kurkowski
Już na starcie Tauron Basket Ligi zielonogórski Stelmet ukazał ogromny potencjał. Drużyna z Zielonej Góry tylko w pierwszej kwarcie napotkała na opór Energi Czarnych Słupsk, ale w kolejnych już dominowała i dzięki temu wygrała przed własną publicznością aż 94:73.

Podopieczni Mariusa Linartasa nadspodziewanie szybko przekonali się o tym, że utemperować ofensywne zapędy gospodarzy wręcz nie sposób. Stelmet skompletował tak silną kadrę, że w ataku posiada mnóstwo możliwości. Zresztą aż czterech zawodników gospodarzy na inaugurację przekroczyło dziesięć punktów, a blisko tego wyczynu był Mantas Cesnauskis, który... w poprzednich latach grał w Enerdze Czarnych.

Słupszczanie zupełnie nie poradzili sobie z Quintonem Hosleyem. Amerykanin, który jeszcze nie tak dawno z powodzeniem występował w lidze hiszpańskiej i włoskiej, spisał się znakomicie - zagrał na niezłej skuteczności, zwłaszcza w rzutach osobistych, wymuszał przewinienia, popisał się nawet efektownym wsadem. Ostatecznie zakończył mecz z dorobkiem 24 punktów, 2 zbiórek i 2 asyst.

"Czarne Pantery", zgodnie z przewidywaniami, słabo wypadły na obwodzie. Niscy zawodnicy grali co najwyżej przeciętnie, ale pierwszy mecz nowego sezonu pokazał przede wszystkim, że w konfrontacjach z czołowymi zespołami słupszczanom może po prostu brakować argumentów. Oded Brandwein bywa chimeryczny a rozgrywający Todd Abernethy miał problemy ze skutecznością.

Właściwie tylko Yemi Gadri-Nicholson zebrał pochlebne recenzje - za swoją heroiczną walkę w strefie podkoszowej. Amerykański środkowy uzbierał nawet double-double (16 punktów i 10 zbiórek), co tylko potwierdza dobry występ tego zawodnika.

- Drużyna gospodarzy jest bardzo silna. Wynik punktowy pokazał w tym spotkaniu wszystko - stwierdził Linartas, trener słupszczan.
O porażce zadecydowała nie tylko słaba postawa obwodowych, jak w i rzutach z dystansu, ale również mnóstwo strat. To był tak właściwie gwóźdź do trumny Energi Czarnych.

- Mając aż siedemnaście strat w całym spotkaniu nie ma żadnych szans, by wygrać. Musimy poprawić to, co stało się w tym meczu - przyznał z kolei Robert Tomaszek.

- Nie wiem jakie były przyczyny naszych strat. Być może byliśmy zbyt mało skoncentrowani. Zagraliśmy agresywnie do piłki, zasłony były zaś za słabe. Nie graliśmy w taki sposób, jak to ma miejsce na treningu - dodał 31-letni koszykarz.

Stelmet Zielona Góra - Energa Czarni Słupsk 94:73 (18:16, 27:19, 25:16, 24:22)

Stelmet: Hosley 24 (1), Hodge 16, Stelmach 13 (3), Chanas 12 (1), Cesnauskis 9 (1), Jones 5 (1), Sroka 5 (1), Łapeta 4, Stević 4, Lopicić 2, Matczak 0.

Energa Czarni: Gadri-Nicholson 16, Dutkiewicz 14, Abernethy 11, Knutson 8 (2), Brandwein 7 (1), Nowakowski 5 (1), Dabkus 5, Kostrzewski 4 (1), Tomaszek 3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki