Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Energi Czarnych stracili najlepszego strzelca

Patryk Kurkowski
Cameron Bennerman w tym sezonie już nie pomoże słupszczanom
Cameron Bennerman w tym sezonie już nie pomoże słupszczanom PP
Nie opuszcza pech w rundzie rewanżowej Energę Czarnych. Drużyna ze Słupska straciła na dobre swojego najlepszego strzelca, zarazem wyróżniającą się postać Tauron Basket Ligi, Camerona Bennermana. Kontuzja jest na tyle groźna, że Amerykanin nie pojawi się już w tym sezonie na parkiecie.

Podopieczni trenera Dainiusa Adomaitisa mieli mnóstwo szczęścia w pierwszej rundzie, kiedy to wygrywali mecz za meczem, a urazy ich omijały. W każdym razie żaden z liderów nie narzekał na dokuczający ból.

Jednak plaga kontuzji dopadła byłego lidera rozgrywek po Nowym Roku. Jeszcze w styczniu z medycznych usług musieli skorzystać Wojciech Szawarski, Mantas Cesnauskis oraz Jerel Blassingame. Niepokój kibiców wzbudziła zwłaszcza niedospozycja duetu rozgrywających, bo przy ich absencji harmonia w zespole zostałaby aż nadto zachwiana.

W przypadku Amerykanina mówiono o kontuzji łękotki, która miała go wykluczyć z gry na co najmniej dwa miesiące. Zresztą w związku z tym zatrudniono Williama Avery'ego. Tymczasem Blassingame zrezygnował z operacji i rehabilitacji na rzecz zastrzyku, który w znacznym stopniu przywrócił mu sprawność. Cesnauskis był natomiast już blisko wyleczenia urazu, do pełni sił wrócił w lutym.

Ale przy pełnej rotacji trener Adomaitis nie miał najmniejszych powodów do zadowolenia, bo jego podopieczni przegrali kilka meczów z rzędu. Zawodzili praktycznie wszyscy, w tym Bennerman. Czarę goryczy włodarzy przelała klęska słupszczan w konfrontacji z Treflem Sopot. Ostra reakcja ze strony prezesa klubu Andrzeja Twardowskiego zaowocowała lepszą, a przede wszystkim ambitniejszą postawą w meczu z Asseco Prokomem Gdynia, zwieńczonym cennym zwycięstwem.

Niemały wkład w tamtą wygraną miał Bennerman, który zdobył aż 21 punktów, zebrał siedem piłek, wymusił aż sześć przewinień i miał dwie asysty. Liczono, że niespełna 27-letni strzelec utrzyma wysoką dyspozycję już do końca sezonu, ale w spotkaniu z Anwilem we Włocławku doznał kontuzji. Amerykanin przy próbie penetracji źle postawił stopę, dodatkowo został w powietrzu odepchnięty przez Scotta Morrisona, a następnie upadł na parkiet i długo się nie podnosił. Na plac gry już nie powrócił, mecz obserwował z nogą obłożoną lodem. Z pewnością żałował, że nie może pomóc swoim partnerom w walce z wicemistrzem Polski. Enerdze Czarnym dobrze wiodło się tylko do końca trzeciej kwarty, ale w ostatniej odsłonie nasi zawodnicy opadli z sił i ostatecznie przegrali 64:72.

W poniedziałek Bennerman przeszedł rezonans magnetyczny, który potwierdził najgorszy z możliwych scenariuszy, czyli uszkodzenie więzadła krzyżowego prawego kolana.

- Uraz Camerona to spory cios dla naszego zespołu. Zawodnik właśnie zaczął łapać formę, rozwiązał swój problem leżący w sferze psychologicznej i odbudował się po słabszych meczach. Wiedział, że będzie w stanie bardzo pomóc drużynie w fazie play-off. I w takim momencie przydarzyła mu się tak fatalna kontuzja… - przyznał na łamach oficjalnej strony ligi Twardowski.

Rzeczywiście, to najgorszy moment dla słupskiego zespołu. Podopieczni Adomaitisa szukali odrodzenia. Amerykanin trop znalazł, ale pójść tym śladem zbyt daleko nie zdołał. Bez niego Czarne Pantery stracą mocno na wartości, bo skoczny gracz zdobywał średnio 14,5 punktu. Teraz rodzi się pytanie, czy sprowadzony w okienku transferowym Avery będzie w stanie go zastąpić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki