Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościerzyna. Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie przychodni

Edyta Okoniewska Joanna Surażyńska
Archiwum
Postępowanie zostało umorzone, gdyż czyn ten nie zawierał znamion czynu zabronionego - tak o podejrzeniu wyłudzenia przez Przychodnie NZOZ w Kościerzynie 300 tys. zł od NFZ mówił Dariusz Witek-Pogorzelski, prokurator rejonowy w Wejherowie. Decyzja prokuratura wzbudziła sporo kontrowersji.

Prokuratura Rejonowa w Wejherowie niespodziewanie umorzyła postępowanie w sprawie NZOZ Przychodnia w Kościerzynie. Chodziło o możliwość wyłudzenia 300 tysięcy złotych z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Śledztwo zostało wszczęte po doniesieniu kilkorga udziałowców NZOZ Przychodnia w Kościerzynie, którzy poinformowali, że przychodnia miała świadczyć usługi w zakresie opieki wenerologicznej i dermatologicznej, zatrudniając specjalistę, który nigdy w tej placówce nie pracował. Udziałowcy początkowo złożyli zawiadomienie w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wówczas sprawa została przekazana do Wejherowa.

Prokuratura zleciła szereg czynności, wśród nich m.in. zebranie dokumentacji, przesłuchania. Ostatecznie nikomu nie postawiono zarzutów.

- Postępowanie zostało umorzone, gdyż czyn ten nie zawierał znamion czynu zabronionego - mówi Dariusz Witek-Pogorzelski, prokurator rejonowy w Wejherowie. - Mając na uwadze stan prawny, na tym etapie stwierdzenie popełnienia przestępstwa jest nieuzasadnione.

Jak podkreślają śledczy, Narodowy Fundusz Zdrowia może dochodzić swoich praw na drodze cywilnej.
- Sprawa ma swój początek w 2010 roku, kiedy podpisywaliśmy nowe umowy ambulatoryjne o opiece specjalistycznej - mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy NFZ w Gdańsku. - Otrzymaliśmy wówczas doniesienie, że lekarz, który miał sprawować opiekę dermatologiczną, nigdy nie podjął pracy. Wezwaliśmy zarząd NZOZ Przychodnia w Kościerzynie do wyjaśnień. Usłyszeliśmy wówczas, że ten specjalista rzeczywiście nie podjął pracy, gdyż w ostatniej chwili zrezygnował. Zamiast niego przychodnia znalazła innego lekarza, który miał przyjmować pacjentów. Wyjaśniono również, że przychodnia nie zdążyła jeszcze podpisać z nim umowy. Mieliśmy jednak do czynienia z poświadczeniem nieprawdy i zgłosiliśmy to organom ścigania. Poza tym zerwaliśmy umowę z NZOZ. Wyjaśnienia złożone przez kościerską przychodnię były możliwe do przyjęcia, jednak nie do zweryfikowania, jeśli chodzi o intencje.

Decyzja prokuratura wzbudziła sporo kontrowersji. Tym bardziej że jest to już kolejne umorzenie postępowania dotyczące kościerskiej przychodni. Wcześniej podobnie zakończyło się śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Tczewie. Sprawdzano, czy w 2010 roku w pracowni RTG doszło do narażenia zdrowia lub życia pacjentów. Przez kilka miesięcy mieli oni mieć wykonywane powtórne badanie RTG z powodu nieprawidłowości w działaniu pracowni. W opinii biegłego nie doszło do bezpośredniego narażenia zdrowia lub życia pacjentów. Musieliby być oni wielokrotnie poddawani napromieniowaniu. W tej sytuacji umorzono postępowanie.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki