MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kościerski sędzia złożył apelację od wyroku

Maciej Wajer
W czerwcu tego roku sąd w Koszalinie skazał na 5 lat więzienia sędziego Janusza K. Ten odwołał się od wyroku do Sądu Okręgowego.

Kościerski sędzia Janusz K. w czerwcu został skazany przez Sąd Rejonowy w Koszalinie na karę 5 lat bezwzględnego pozbawienia wolności za przyjmowanie korzyści majątkowych. Ponadto sąd orzekł wobec niego karę grzywny w kwocie 60 tys. zł. Wyrok nie był jednak prawomocny. Po sporządzeniu pisemnego uzasadnienia przez sędziego koszalińskiego sądu, Janusz K. i jego obrońca odwołali się od czerwcowego wyroku.

- Odwołanie wpłynęło już do sądu - informuje Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie. - Liczy ono około 150 stron. Janusz K. w uzasadnieniu powołuje się na kwestie proceduralne, a także utrzymuje, że jest niewinny.

Na razie nie wiadomo, kiedy apelacja zostanie rozpatrzona. Przypomnijmy, że Janusz K. został pod koniec 2008 roku zatrzymany przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Sąd dyscyplinarny uchylił mu immunitet, a Prokuratura Okręgowa w Słupsku rozpoczęła swoje czynności. W czasie ich trwania zgromadziła materiał dowodowy, na którym oparła akt oskarżenia. Januszowi K. postawiono zarzut przyjmowania korzyści majątkowych na łączną kwotę 140 tys. zł. W 2011 r. rozpoczął się proces, który zakończył się w 2014 r. Sędzia usłyszał wyrok 5 lat więzienia. Odwołał się od niego, a Sąd Okręgowy w Koszalinie uwzględniając błędy formalne sądu pierwszej instancji nakazał wznowienie procesu. Nowy proces rozpoczął się we wrześniu minionego roku i zakończył się w czerwcu 2016 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki