Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona Kielce - Lechia Gdańsk. Biało-zieloni pojechali zdjąć Koronę

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Lechia bardzo poważnie podeszła do spotkania w Kielcach z Koroną, które w piątek zostanie rozegrane w ramach 25 kolejki. Początek o godzinie 18, a transmisja w Canal+Family oraz w Polsacie Sport Extra. Biało-zieloni do Kielc pojechali już w środę, żeby do meczu drużyna przystąpiła maksymalnie wypoczęta.

Dopiero w Kielcach do zespołu dołączył obrońca Rafał Janicki, który w środę grał w Białymstoku w zespole młodzieżowej reprezentacji Polski, w wygranym meczu towarzyskim z Litwą 5:0. Michał Probierz, trener Lechii, musiał dokonać kilku zmian w kadrze meczowej, ze względu na kontuzje piłkarzy. W Gdańsku został Bartosz Kaniecki, który urazu nabawił się na fatalnym boisku PGE Areny, kiedy próbował wznowić grę. W składzie zastąpił go Kacper Rosa, który będzie oczywiście bramkarzem rezerwowym, a w wyjściowym składzie na boisku pojawi się Mateusz Bąk. Na szczęście murawa jest w trakcie wymiany i w kolejnych meczach biało-zieloni nie będą grać u siebie w tak trudnych warunkach.

- Jak usłyszałem w niedzielę o wymianie murawy na PGE Arenie, to szczęśliwy jeszcze raz pojechałem do kościoła - mówił z uśmiechem Maciej Makuszewski, skrzydłowy gdańskiego zespołu.

A wracając do osłabień biało-zielonych. Do Kielc nie pojechali także Wojciech Zyska, który kontuzji doznał w Bydgoszczy z Zawiszą, a także Krzysztof Bąk i Marcin Pietrowski. Brak Zyski i Pietrowskiego powoduje, że szkoleniowiec Lechii ma niewielkie pole manewru w środku pola i w tej sytuacji partnerem Pawła Dawidowicza będzie zapewne Maciej Kostrzewa. Do kadry zespołu wrócił za to Piotr Wiśniewski, który z Wisłą Kraków odcierpiał karę za cztery żółte kartki.

Popularny "Wiśnia" z Pogonią i Zawiszą wychodził w podstawowym składzie, ale teraz już nie może być tego taki pewny. Do zespołu biało-zielonych dołączył Stojan Vranjes i to Bośniak zagrał na jego pozycji. Vranjes zagrał poprawnie, ale bez szału. Usprawiedliwieniem może być to, że to był jego pierwszym mecz w Lechii, po podróży i zaledwie jednym treningu oraz na fatalnym boisku. Pokazał jednak, że ma możliwości oraz smykałkę do gry kombinacyjnej. W Kielcach powinien się zaprezentować z jeszcze lepszej strony.

- Stojan zagrał z Wisłą dobre spotkanie - uważa Wiśniewski. - Dobrze się utrzymywał przy piłce, oddawał groźne strzały i to był pozytywny występ w jego wykonaniu. Na pewno będzie czekało mnie trudne zadanie, żeby wrócić do podstawowego składu. Każdy walczy jednak o swoje i ja też tak będę robił.

Piotrek może jednak znaleźć sobie inną pozycję, bo spokojnie poradzi sobie chociażby na skrzydle.

- Trener powtarza, że dla dobrego zawodnika zawsze znajdzie się miejsce na boisku - mówi "Wiśnia". - A ja na pewno nie jestem zadowolony ze swojej gry w Bydgoszczy. Cieszę się, że wygraliśmy z Zawiszą, ale w ofensywie więcej powinienem dać drużynie.

W Kielcach drużynie Lechii gra się różnie, ale w poprzednim sezonie biało-zieloni wygrali 1:0.

- Ja pamiętam mecz z jesieni w Gdańsku (30 września, 2:2 - przyp. red.) - przyznaje Wiśniewski. - Byliśmy lepsi, a tylko zremisowaliśmy. Dwa karne dla Korony sprawiły, że musieliśmy wynik gonić. Mam nadzieję, że tym razem szczęście będzie po naszej stronie.

Piłkarze Lechii w tabeli znajdują się na dziewiątym miejscu i muszą wygrywać, żeby znaleźć się w upragnionej czołowej "ósemce", walczyć o jak najwyższe miejsca i mieć spokojne utrzymanie w krajowej elicie. Czeka ich twarda walka, a jednocześnie muszą uważać, bo Jarosław Bieniuk, Paweł Dawidowicz, Rafał Janicki i Adam Pazio są o jedną żółtą kartkę od pauzy w kolejnym spotkaniu ligowym.

Kielczanie nie zaczęli tej rundy najlepiej, bo pozostają bez zwycięstwa. Rywale biało-zielonych dwa mecze zremisowali, jeden przegrali strzelili tylko jednego gola. Na mecz z Lechią w zespole jest jednak pełna mobilizacja i niemal wszyscy zawodnicy będą gotowi do gry, a do tego żaden z piłkarzy nie musi pauzować za kartki. Do dyspozycji trenera będą już Paweł Golański, Michał Janota i Vanja Marković, którzy nie mogli zagrać w spotkaniu z Górnikiem w Zabrzu. W zasadzie jednym piłkarzem, którego zabraknie będzie Artur Lenartowski, wciąż przechodzący rehabilitzację kontuzjowanego ramienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki