Swoją decyzję centrala NFZ tłumaczy prosto - domagający się tego marszałek Mieczysław Struk jest w tym sporze stroną - czyli właścicielem szpitali, które przegrały konkursy na kontrakty NFZ. - To tak, jak gdyby każdy z 20 tysięcy świadczeniodawców żądał unieważnienia i konsekwencji kadrowych - usłyszeliśmy w centrali NFZ.
Pytanie, czy poparłby taki wniosek, gdyby premier przekazał go Ministerstwu Zdrowia, Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia kwituje równie prosto. - Adresat listu marszałka i trzech prezydentów jest zły, takie decyzje podejmuje prezes NFZ, a nie premier czy minister zdrowia.
- Wątek pani Barbary Kawińskiej nie jest w naszym apelu najistotniejszy - odpowiada Mieczysław Struk. - Pisząc ten list, chcieliśmy zwrócić uwagę szefa rządu na to, co się dzieje w NFZ i że stosowane są kryteria, które w istocie eliminują najważniejsze podmioty zapewniające opiekę zdrowotną, a zasady ich wyboru nie zapewniają bezpieczeństwa zdrowia Pomorzan.
Również placówki, które nie dostały kontraktów (m.in. Wojewódzkie Centrum Onkologii czy szpital na Zaspie), wskazują na absurdalne kryteria, które z dobrem pacjentów oraz zdrowym rozsądkiem nie mają nic wspólnego.
Rozmowa z wiceministrem zdrowia oraz przykłady ,,kontraktowych" absurdów przeczytaj w papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z czwartku, 20 czerwca 2013 roku. Wersję elektroniczną gazety znajdziesz na prasa24.pl
"Domagamy się odwołania szefowej pomorskiego NFZ" - przyłącz się do akcji na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?