Tylko od początku tego miesiąca w Gdańsku doszło już do 22 przerw w kursowaniu komunikacji miejskiej. Psują się pojazdy spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje, odpowiedzialna od października za utrzymanie infrastruktury tramwajowej firma Rajbud również zaliczyła fatalny start. Do tego dochodzą zapowiedzi kierowców i motorniczych o nawet wstrzymaniu ruchu w najbliższym czasie, jeśli nie dogadają się z władzami GAiT w sprawie podwyżek od nowego roku.
Apogeum kryzysu, jaki gdańska komunikacja przeżywa od kilkunastu dni, nastąpiła w miniony poniedziałek. Naprawa zerwanej przez ciężarówkę sieci trakcyjnej w centrum Gdańska zajęła firmie Rajbud aż 14 godzin. Wóz wieżowy, który działał na miejscu, ściągany był z... Olsztyna. Choć prezes Rajbudu przeprosił pasażerów i zapewnił, że taka sytuacja się nie powtórzy, to jak poinformowała Magdalena Kiljan, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni, Rajbud nie uniknie kary finansowej za opieszałe działania.
Zerwana sieć była jednak nie jedyną przyczyną ostatnich kłopotów z kursowaniem tramwajów. Tylko w pierwszym tygodniu października ich ruch trzykrotnie wstrzymywały zaniki napięcia. Od początku miesiąca doszło też już do 11 awarii samych pojazdów spółki GAiT.
Kierowcy komunikacji miejskiej w Gdańsku zapowiadają strajk. Chcą podwyżek pensji [SONDA]
Miejski przewoźnik ma jednak znacznie większy problem niż usterki taboru. Równo tydzień Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej przekazał zarządowi GAiT pismo z żądaniem podjęcia do początku przyszłego tygodnia rozmów w sprawie podwyżek płac, grożąc w przeciwnym razie nawet wstrzymanie kursowania autobusów i tramwajów. Choć władze spółki przez parę dni udawały, że nic się nie dzieje, to do spotkania ze związkowcami dojdzie w końcu w poniedziałek rano.
Zobacz też: Kondycja komunikacji w Gdańsku. Jakie zakupy podreperują stan gdańskiego taboru?
Ze względu na narastające niezadowolenie z pogarszającej się sytuacji finansowej oraz kadrowej pracowników w GAiT, wnioskujemy o niezwłoczne spotkanie z zarządem. Obecna atmosfera w spółce wymaga natychmiastowej reakcji zarządu w celu polepszenia warunków płacy i pracy w naszym zakładzie. Wnioskujemy o podwyżki dla wszystkich pracowników spółki. W razie braku reakcji ze strony zarządu, komisja zakładowa rozważy wejście w spór zbiorowy z pracodawcą - tak w piśmie do władz przewoźnika napisali związkowcy.
Ich głównym postulatem jest podstawowej stawki wynagrodzenia z 13,5 zł na 15,5 zł za godzinę. Chcą też zmiany „mobbingowego” - ich zdaniem - systemu przyznawania premii.
Czytaj więcej: Komunikacja w Gdyni. Negocjacje ws. podwyżek dla kierowców autobusów i trolejbusów
Polskie tramwaje pojadą do Lipska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?