To zresztą wielki ruch solidarnościowy doprowadził do decentralizacji państwa i utworzenia w roku 1990 samorządów terytorialnych. Naturalna zatem jest chęć wprowadzenia działaczy związkowych do rad gmin, a nawet na fotel burmistrza. Zgadzam się z Krzysztofem Doślą, że samorząd lokalny staje się istotnym pracodawcą, a takie prospołeczne i propracownicze spojrzenie może być korzystne dla mieszkańców. Ale przestrzegałbym przed startem z list partyjnych, bo potem nikt już nie uwierzy w deklarowaną apolityczność związku. Lepiej kandydować np. z list samorządowych lub własnych komitetów zwłaszcza w okręgach jednomandatowych, które - mam nadzieję - ograniczą dominację partii w samorządach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?