Klęska Asseco Prokomu w Barcelonie

Faworyt potyczki był oczywiście tylko jeden i bynajmniej nie był to mistrz Polski. Gracze prowadzeni przez trenera Tomasa Pacesasa mogli jednak zainspirować się środowym występem nisko notowanej ekipy Spirou Charleroi. Lekceważeni Belgowie pokonali w Stambule naszpikowany gwiazdami Anadolu Efes 80:79, czym zadziwili koszykarską Europę.

Gdyńska ekipa również nie miała w czwartek nic do stracenia i zaczęła mecz w Katalonii bez kompleksów, co szybko przerodziło się w efektowną, a przede wszystkim skuteczną grę. Rażący nonszalancją gospodarze mocno się zdziwili, gdy w 15 minucie po "trójce" Przemysława Zamojskiego na tablicy świetlnej ukazał się wynik 33:30 dla Asseco Prokomu.

Oczywiście tak długo nie mogło być. Potem gwiazdy Barcelony wzięły się do roboty, szybko uciekając rozochoconym gdynianom. Z łatwością punktował doświadczony Juan Carlos Navarro, czyli MVP wrześniowych mistrzostw Europy na Litwie.

Druga połowa nie przyniosła już żadnych emocji: polska drużyna z każdą minutą traciła chęć do gry, a mistrzowie Hiszpanii bezlitośnie powiększali swoją przewagę. Nieraz przy tym po prostu ośmieszali gdyńską obronę. Grupka kibiców z Trójmiasta kilkakrotnie mogła oklaskiwać pojedyncze, ładne akcje swoich ulubieńców, jednak o niespodziance tego dnia nie mogło być mowy.
Warto jeszcze dodać, że w meczu w Hiszpanii w składzie Asseco Prokomu zabrakło Devina Browna. Doświadczony Amerykanin sprowadzony do Gdyni w lecie od początku sezonu zawodził, więc klub postanowił zakończyć z nim współpracę.

FC Barcelona Regal - Asseco Prokom Gdynia 88:61 (23:18, 24:18, 17:10, 24:15)
Barcelona: Lorbek 20 (2), Navarro 14 (2), Huertas 11 (1), Eidson 10 (1), Mickael 10, Ndong 9, Perović 9, Vazquez 3, Ingles 2, Sada 0, Perez 0, Rabaseda 0

Asseco Prokom: Lafayette 15 (3), Gee 10, Motiejunas 9 (1), Łapeta 9, Zamojski 8 (2), Blassingame 7, Seweryn 3 (1), Szczotka 0, Hrycaniuk 0, Dmitriew 0, Frasunkiewicz 0