Turniej w rosyjskim Astrachaniu okazał się dla naszych szczypiornistek porażką. Biało-czerwone nie wywalczyły awansu do igrzysk olimpijskich. Poniosły dwie porażki - najpierw z gospodyniami turnieju - Rosjankami, a później ze Szwedkami, czym ostatecznie straciły szanse na wyjazd do Rio. Na otarcie łez pokonały natomiast Meksyk, ale to zwycięstwo na pewno nikogo w Polsce nie ucieszyło. Również samych zawodniczek, które były wyraźnie załamane porażką w całym turnieju.
Jak zwykle bywa po takich imprezach, wina spada głównie na trenera. Podstawowe pytanie brzmi zatem, czy Kim Rasmussen nadal powinien prowadzić polską kadrę? Zdaniem naszych szczypiornistek - absolutnie tak! Mało tego, nie wyobrażają sobie one, by mogło być inaczej.
- Jest nam szkoda tych igrzysk, ale mam nadzieję, że będzie nam dane współpracować dalej z trenerem Kimem Rasmussenem, który wyciągnął nas z głębokiego dołka - mówi Patrycja Kulwińska, obrotowa reprezentacji Polski i Vistalu Gdynia.
Biało-czerwone bronią Kima Rasmussena. "Zmiany nie są nam potrzebne, systematycznie robimy postępy"
ZPRP/x-news
Dokładnie tego samego zdaniem jest Kinga Achruk, którą denerwuje z kolei polska mentalność.
- Nasza mentalność jest taka, że jak raz się komuś potknie noga, to od razu chcemy dokonywać zmian. Moim zdaniem, zmiany na pewno nie są nam potrzebne. Od jakiegoś czasu startujemy w dużych imprezach i pokazujemy się w nich z dobrej strony. Idziemy ku dobremu i mam nadzieję, że tak zostanie - mówi Achruk.
Follow https://twitter.com/baltyckisportOpracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?